Słowenia postanowiła dołączyć do wyścigu o najlepsze superauto. Provoco rozpoczęło pracę nad efektownie wyglądającym sportowym wozem. Firma jak ognia unika skojarzeń ze Słowenią. Wykupiła domenę internetową z końcówką „eu”, a na stronie ciężko znaleźć wzmiankę o pochodzeniu projektu.
Samochód prezentuje się rzeczywiście świetnie. Agresywna stylistyka łączy w sobie wszystko to, co kochamy w superautach. Później zaczynają się schody.
Według słoweńskich projektantów, auto będzie napędzać silnik V12 o mocy 1084 KM, które konstrukcję zbudowaną z aluminium, włókna węglowego i tytanu, rozpędzą „do setki” w niecałe trzy sekundy. Ambitnie? Nawet jeśli plan się powiedzie i auto powstanie, to nic za darmo. Provoco chce sprzedawać swoje dzieło za 1 milion EUR od sztuki.
Cena jest ekstremalna, jak na markę bez tradycji i historii. Producent chce wytwarzać 15 egzemplarzy rocznie plus pięć z serii limitowanej.



