Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że lokal ma dwie gwiazdki Michelina, a powodem decyzji jest to, że… Nilsson zmęczył się swoją pracą.
„Kiedy zamknę ten biznes, będę miał więcej czasu dla rodziny, na rozmyślanie, łowienie ryb, ogród, odpoczynek i kształtowanie formy, zarówno fizycznej, jak psychicznej. Nie będę ukrywał, że jestem nieco zmęczony nieustannym dążeniem do rozwoju tego biznesu” — napisał Nilsson na Instagramie.
Położony około 600 km na północ od Sztokholmu, obok resortu narciarskiego Are, lokal Fäviken jest często przedstawiany w przewodnikach jako położona na największym odludziu restauracja świata. Mimo to stoliki trzeba tam rezerwować co najmniej kilka miesięcy wcześniej. W 2016 r. została pierwszą położoną poza stolicą restauracją w Szwecji, która otrzymała prestiżowe wyróżnienie w przewodniku Michelina.