Na 25 lutego zaplanowano kolejną rozprawę przed Krajową Izbą Odwoławczą (KIO) dotyczącą warszawskiego przetargu na odbiór i zagospodarowanie śmieci. Będzie to jednocześnie pierwsza rozprawa w nowym składzie, po tym jak premier wyłączył z orzekania w sprawie Pawła Trojana, prezesa KIO (pozostałych członków składu wyłączyła wiceprezes izby). Te decyzje są pokłosiem ostrej walki firm walczących o zlecenia wywozu śmieci z 10 dzielnic Warszawy. Chodzi o: Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania (MPO) i Lekaro (które zaoferowały najniższe ceny) oraz odwołujące się Byś i konsorcjum z udziałem Remondisu. Ta ostatnia firma 19 lutego złożyła zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Mokotów na MPO.
— Zawiadomienie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa poprzez złożenie bezzasadnego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa ujawnienia tajemnicy przedsiębiorstwa MPO, w celu bezprawnego wpłynięcia na przebieg i wynik postępowania odwoławczego — tłumaczy Marek Pływaczyk, rzecznik Remondisu.
— Nie komentujemy sprawy — odpowiada Joanna Mroczek, rzeczniczka MPO.
To trzecie zawiadomienie złożone do prokuratury w ostatnich miesiącach. Pierwsze, w 2013 r., dotyczyło złożenia nierzetelnego oświadczenia posiadania pieniędzy na rachunku bankowym przez MPO na dzień przed przetargiem. Złożył je Byś, który w październiku zawiadomił też urząd antymonopolowy o podejrzeniu zmowy cenowej pomiędzy MPO i Lekaro. Remondis zawiadomił także Centralne Biuro Antykorupcyjne o nieprawidłowościach przy przetargu, a w styczniu MPO powiadomiło prokuraturę o możliwym popełnieniu przestępstwa przez KIO. Według miejskiej spółki, izba ujawniła tajemnicę przedsiębiorstwa MPO, upubliczniając opinię biegłego (biegły sprawdzał, czy oferty MPO i Lekaro były rażąco niskie, i w przypadku miejskiej spółki uznał, że w niektórych dzielnicach jej przychody nie pokryją kosztów). Zawiadomienie izba uznała za próbę wywierania wpływu na wynik postępowania.
— Według nas izba miała pełne prawo udostępnienia stronom postępowania opinii biegłego, a złożenie przez MPO zawiadomienia do prokuratury było ewidentnie próbą wywarcia nacisku — mówi rzecznik Remondisu. Jednak po zawiadomieniu MPO prokuratura wszczęła śledztwo, a konsekwencją tej decyzji było właśnie wyłączenie przez premiera prezesa izby. Walka o stołeczne śmieci w spornych dzielnicach (najniższe oferty złożono w nich na łącznie 554 mln zł) jest najdłuższym postępowaniem odwoławczym w historii izby.