SNOWBOARD NIE STAŁ SIĘ KONKURENCJĄ DLA NART

Kamil Kosiński
opublikowano: 1999-01-27 00:00

SNOWBOARD NIE STAŁ SIĘ KONKURENCJĄ DLA NART

Podstawowym kryterium przy zakupie nart przez Polaków jest cena

ZALEŻNIE OD PORTFELA: Wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa rośnie udział w sprzedaży nart z najnowszych kolekcji. Nie ustaje jednak zainteresowanie „stockami” — deskami z kolekcji sprzed dwóch-trzech lat — mówi Ryszard Warecki z firmy Summit Sport. fot. ARC

Pomimo ciepłych zim sprzedaż nart w Polsce rośnie, a o względy polskich narciarzy zabiegają wszyscy znani producenci sprzętu do uprawiania białego szaleństwa. Sprzedawcy szacują, że na nartach jeździ około miliona Polaków. Nie istnieje już żaden krajowy producent. Polsport Szaflary zbankrutował, a Polsport Toruń wytwarza z tworzywa sztucznego jedynie narty dla dzieci.

Większość polskich narciarzy używa sprzętu starego, czasami nawet 10-letniego. Oficjalni przedstawiciele producentów sprzedają w Polsce nie więcej niż 70 tysięcy par nowych nart rocznie. Znaczną część tej liczby stanowią przy tym tzw. narty stockowe. Choć są one wyrobami nowymi, to pochodzą z kolekcji promowanych na Zachodzie przed dwoma-trzema laty. Tam dziś nie znalazłyby już nabywcy.

„Stock” importowany jest do Polski nie tylko przez autoryzowanych dystrybutorów nart. Na wyprzedażach w zachodnioeuropejskich sieciach handlowych kupuje go wiele drobnych firm zaopatrujących giełdy i małe sklepy sportowe. Specjalnością takich niedużych importerów jest jednak sprzęt używany, kupowany po cenie złomu w alpejskich wypożyczalniach. Ze względu na niską cenę, kilkuletnie, ale dobrze zakonserwowane narty, znajdują w Polsce wielu nabywców. Niektórzy oficjalni przedstawiciele producentów nart szacują, że niezależni importerzy sprowadzają do Polski nawet 100 tys. par nart rocznie.

Przedstawiciele wszystkich producentów nart twierdzą jednak zgodnie, że w ostatnim roku zaobserwowali około 10-procentowy wzrost sprzedaży nowego sprzętu. Prawdopodobnie przyczyniły się do tego akcje promocyjne z nagrodami (np. samochodami). Niektóre firmy zainwestowały też w reklamę telewizyjną i radiową.

Gdzie sprzedawać

Sprzedaż detaliczna nart sprowadzonych przez autoryzowanych dystrybutorów odbywa się za pośrednictwem specjalistycznych salonów sportowych oraz supermarketów. W tych ostatnich umieszcza się najtańsze narty z aktualnych kolekcji albo „stock”. Niektóre firmy rozprowadzają w ten sposób 80 proc. nart sprzedawanych na polskim rynku. Są jednak marki, których dystrybutorzy nie są w ogóle zainteresowani współpracą z supermarketami.

— W supermarketach lokujemy minimalne ilości naszych nart. Staramy się współpracować z dbającymi o profesjonalną obsługę salonami sportowymi. To z nich pochodzi ponad 90 procent naszej sprzedaży — deklaruje Andrzej Bachleda-Curuś, przedstawiciel Salomona.

Supermarketom zarzuca się brak fachowej obsługi i zaniżanie cen.

— Supermarkety zarabiają na artykułach spożywczych i nie są zainteresowane sprzedażą nart. Chodzi im tylko o to, aby pokazać klientom, że znajdą w nich wszystko, a więc również narty. Zdarza się, że po sezonie sprzedają narty poniżej cen zakupu — opowiada Ryszard Warecki, przedstawiciel firmy Atomic.

Choć głównym argumentem na rzecz handlu nartami poprzez specjalistyczne salony sportowe jest fachowa obsługa, to jednak w wielu takich placówkach profesjonalizm sprzedawców ciągle pozostawia wiele do życzenia.

— Dla przykładu w jednym z salonów, klientowi chcącemu kupić dobrą nartę rekreacyjną, wciśnięto bardzo drogą nartę zawodniczą — mówi Stanisław Szczukiewicz, dystrybutor firmy Head.

Zabawa dla młodzieży

Większość firm wytwarzających narty produkuje również deski snowboardowe. Kilka lat temu, gdy sprzedaż snowboardu dynamicznie rosła, sądzono nawet, że niebawem zdominuje on narty. Tak się jednak nie stało, a od dwóch lat zainteresowanie nowym sportem nie zwiększa się. Obecnie sprzedaje się w Polsce dziesięciokrotnie mniej desek snowboardowych niż nart. Handlowcy podkreślają przy tym, że oba segmenty rynku są od siebie niezależne.

— Nie obserwujemy odejścia od nart do snowboardu. Zainteresowanie snowboardem przejawiają ludzie bardzo młodzi, którzy najczęściej nawet nie próbowali jazdy na nartach — mówi Paweł Lewandowski z przedstawicielstwa firmy Rossignol.