Uwzględniając odsetek zdominowania przez COVID-19 tematyki debat klasy politycznej można postawić naturalne pytanie, czym decydenci w ogóle by się zajmowali, gdyby nie pandemia.
I czy nie będzie im koronawirusa brakowało, gdy zostanie pokonany już za dwa, trzy lata. Na przykład agenda szczytu Rady Europejskiej w czwartek-piątek 25-26 marca oczywiście obejmuje różne wątki, ale wszystkie idą w kąt wobec zapowiadającej się ostro dyskusji o dystrybucji szczepionek. Notabene upadł projekt Charlesa Michela, aby przynajmniej planowe zbiórki prezydentów/premierów odbywały się stacjonarnie, ponieważ ich efektywność jest niezrównanie większa od obrad wirtualnych. Część szefów państw i rządów odmówiła jednak stawiennictwa w Brukseli.