Przemysław Błaszczyk i Robert Marczak znają się z pracy w Inei, czyli wielkopolskiej sieci kablowej. Jeden zawsze interesował się środowiskiem, drugi zgłębiał akurat temat fotowoltaiki na własnym dachu. Z jednej rozmowy wykluł się pomysł na spółkę zajmująca się sprzedażą i instalacją paneli fotowoltaicznych. Nazwę SolarSpot wymyślił trzeci wspólnik - Ryszard Czajka.
Po trzech latach działania SolarSpot szykuje się do biznesowego skoku, czyli wejścia na giełdę.
Plan na 5 proc. rynku
- Nie zdecydowaliśmy jeszcze, czy wprowadzimy firmę od razu na główny parkiet, czy najpierw na NewConnect – mówi Przemysław Błaszczyk, prezes SolarSpotu.
Na razie SolarSpot przekształca się ze spółki z o. o., w której dwaj główni udziałowcy mają po 40 proc. udziałów, w spółkę akcyjną. Ma już doradcę finansowego i szykuje się do rozmów z inwestorami. Plan zakłada przeprowadzenie najpierw oferty prywatnej, a potem publicznej. Łączna wartość obu ofert ma sięgnąć ok. 30 mln zł, z czego większość będzie zapłatą za nowe akcje i zasili kasę spółki, a mniejsza część tej kwoty trafi do obecnych akcjonariuszy.
- Zakładamy, że po ofercie nowi akcjonariusze będą mieli ok. 30 proc. kapitału SolarSpotu – podaje Przemysław Błaszczyk.
Daje to wycenę całej firmy na poziomie ok. 100 mln zł. W 2020 r. SolarSpot osiągnął 28 mln zł przychodów, czyli 5 razy więcej niż w 2019 r., przy zysku operacyjnym w wysokości 2,3 mln zł. Pierwsze półrocze 2021 r. pokazuje, że wzrost nie słabnie – zamówienia sięgnęły już 30 mln zł. Prognozy pięcioletnie mówią zaś o 200 mln zł przychodów rocznie i minimum 5-procentowym udziale w rynku.
„Rynek fotowoltaiki w Polsce przechodzi od dwóch lat boom rozwojowy” – czytamy w raporcie Instytutu Energetyki Odnawialnej („Rynek Fotowoltaiki w Polsce 2021”). Na koniec 2020 r. w Polsce działało 3,9 GW instalacji fotowoltaicznych, co oznacza wzrost o 200 proc. rok do roku. Z danych Agencji Rynku Energii wynika zaś, że na koniec lipca 2021 r. było to już 5,6 GW.
W perspektywie najbliższych kilku lat prognozy IEO nie przewidują spowolnienia na rynku fotowoltaicznym. Na koniec 2025 r. łączna moc zainstalowana takich źródeł może wynieść 15 GW.
Firmy patrzą na rachunki
Pozyskane pieniądze SolarSpot przeznaczy przede wszystkim na trzy cele: kapitał obrotowy, rozwój oferty i przejęcia.
- Potrzeby w zakresie kapitału obrotowego rosną wraz ze wzrostem liczby klientów biznesowych, których zamówienia są większe, skomplikowane, wymagają doradztwa i projektowania, a płatności są większe, ale rzadsze. Przez rozwój oferty rozumiemy zaś takie tematy jak: magazyny energii, kontrakty PPA, bycie agregatorem na rynku energii, a także finansowanie inwestycji u klienta – mówi Robert Marczak, wiceprezes SolarSpotu.
Planowane przejęcia wiążą się zaś z zapowiadanymi przez Ministerstwo Klimatu zmianami w regulacjach. Zniknąć ma system opustów dla prosumentów, co – w dużym uproszczeniu – obniża atrakcyjność inwestycji fotowoltaicznych, a na pewno wprowadza więcej niepewności na ten rynek.
- Może to wpłynąć na zmniejszenie zainteresowania fotowoltaiką ze strony indywidualnych osób, ale w segmencie firm, które uważnie patrzą na gwałtownie rosnące rachunki za prąd, spodziewamy się coraz większego zainteresowania własnymi źródłami energii – uważa Przemysław Błaszczyk.
Spadek lub chwilowe zamrożenie popytu ze strony gospodarstw domowych może osłabić najmniejsze firmy instalacyjne, specjalizujące się w tym segmencie.
- To będzie dla nas okazja do przejęć firm instalatorskich, ludzi i kompetencji, a także miejsca na rynku – zapowiada Przemysław Błaszczyk.

Zielony trend jest silny
Ryzyko regulacyjne pozostaje jednak istotne i to o nie inwestorzy pytają najczęściej. SolarSpot odpowiada jednak, że zielony trend jest silny i niezależny od systemów wsparcia.
- Inne ryzyko wiąże się np. z łańcuchami dostaw, bo branża fotowoltaiczna opiera się elementach produkowanych w Chinach. To ryzyko zmaterializowało się już jednak w czasie pandemii, a SolarSpot przeszedł przez zawirowania suchą stopą – podkreśla Robert Marczak.
Rosnące ceny surowców przekładają się na wzrost cen instalacji fotowoltaicznych, ale klientów SolarSpotu to nie zniechęca, bo… energia drożeje jeszcze mocniej.
- Łatwo policzyć, że fotowoltaika umożliwia odcięcie się od galopujących cen prądu – uważa Przemysław Błaszczyk.