Lider polskiego rynku przyrządów pomiarowych, który wybiera się na GPW, sprzedał z zyskiem nieruchomość. To poprawi jego wynik z 2008 r.
Sonel, największy w Polsce producent aparatury pomiarowej dla elektroenergetyki i telekomunikacji, rusza z ofertą publiczną. Do przyszłego poniedziałku potrwa budowa księgi popytu, wtedy też poznamy cenę emisyjną (na razie znany jest jej maksymalny poziom — 12 zł). To oznacza, że firma uzyska z rynku do 41,2 mln zł netto.
— Najwięcej pieniędzy, bo 26 mln zł, przeznaczymy na spłatę długu, który zaciągnęliśmy na budowę nowego zakładu w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej — zapowiada Krzysztof Wieczorkowski, prezes Sonela.
Inwestycja została już w zasadzie zakończona i od maja trwa tam produkcja. Firma musi jeszcze uzupełnić wyposażenie nowego zakładu, co potrwa do końca czerwca.
— Dzięki przenosinom mogliśmy sprzedać naszą poprzednią siedzibę, zlokalizowaną w Świdnicy. Zarobiliśmy na tym na czysto 1,8 mln zł, co wykażemy w rachunku wyników z drugiego kwartału — zapowiada Tomasz Hodij, dyrektor finansowy Sonela.
Sprzedaż zakładu oznacza, że spółka zrezygnowała z samodzielnego projektu deweloperskiego. W grę wchodziła m.in. budowa loftów.
— Doszliśmy do wniosku, że ani nie znamy się na takich przedsięwzięciach, ani nie mamy na nie czasu — wyjaśnia Tomasz Hodij.
Zysk ze sprzedaży nie został uwzględniony w prognozach firmy na ten rok — 31 mln zł przychodów i 8,1 mln zł zysku netto. W 2007 r. Sonel miał 27 mln zł przychodów i 6,5 mln zł czystego zarobku.
Tegoroczny wzrost zysku netto spółka osiągnie przede wszystkim dzięki zwolnieniom podatkowym związanym z inwestycją w SSE. Ich wpływ na tegoroczny wynik zarząd szacuje na blisko 1,3 mln zł.