„Sorki Orange”

MEW
opublikowano: 2013-02-19 17:56

Sferia chce unieważnienia przetargu na szybki internet. Play odbierze całość przyznanych mu częstotliwości, więc Orange jako jedyny na razie nie będzie miał możliwości świadczenia usługi

Wczoraj stało się jasne, że operator sieci Orange ma marginalne szanse na uruchomienie usługi szybkiego internetu LTE w tym roku. Pasmo 1800 MHz, które ma do tego posłużyć, zdobyły w ubiegłym tygodniu P4 i PTC, operatorzy sieci Play i T-Mobile. Wbrew nadziejom Orange, Play złożył w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej (UKE) wniosek o rezerwację wszystkich trzech bloków częstotliwości.

„Sorki Orange” – napisał na swoim blogu Marcin Gruszka, rzecznik operatora sieci Play.

- Będziemy się skupiać na tym, by zdobyć częstotliwości w drugim przetargu na 800 MHz i 2,6 GHz. To jest dla nas priorytetem – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik operatora sieci Orange.

Aukcja na pasmo 800 MHz i 2,6 GHz ma się odbyć pod koniec tego roku i te pasma są dla operatorów dużo bardziej atrakcyjne niż rozdysponowane właśnie 1800 MHz. Z aukcji UKE może zainkasować co najmniej 1,7 mld zł.

Również wczoraj maleńka Sferia poinformowała, że złoży wniosek o unieważnienie przetargu. UKE odrzucił jej ofertę z powodów formalnych.

- W związku ze stanowczym przekonaniem, że wykluczenie Sferii z przetargu nastąpiło bezprawnie, a ponadto warunki przetargu, pomimo zgłaszanych zastrzeżeń, od samego początku dyskryminowały Sferię, zarząd Sferii zmuszony jest podjąć wszelkie kroki prawne zmierzające do ochrony i zachowania swoich praw naruszonych decyzją prezesa UKE – napisała w komunikacie Sferia, która jeszcze dwa lata temu była kontrolowana przez Zygmunta Solorza-Żaka, właściciela Polkomtela.

UKE odrzucił ofertę Sferii m.in. dlatego, że w dokumentach przetargowych nie podała pełnego statutu. Zdaniem Sferii, na dzień składania oferty tekst był jednolitym statutem spółki. Z powodów formalnych regulator odrzucił też oferty Polkomtela i Emitela, ale te dwie spółki jeszcze nie zdecydowały, czy będą się odwoływać.

P4 i PTC zapłacą za pasmo 1800 MHz w sumie prawie 1 mld zł, ale pozwoli im to na uruchomienie usługi konkurencyjnej wobec tej, którą dziś oferują spółki Zygmunta Solorza-Żaka, kontrolującego – obok Polkomtela – też Cyfrowy Polsat. Opóźnienia w pozyskiwaniu pasma przez P4 i PTC są na rękę najbogatszemu Polakowi.
Operatorzy pozywają UKE w sprawie wielu istotnych decyzji takich jak rozstrzygnięcie przetargu na częstotliwości, czy obniżenie stawek międzyoperatorskich. Batalie sądowe są przewlekłe, a ich wyniki mogą być zaskakujące. PTC podważa w procesie rozstrzygnięcie poprzedniego przetargu na 1800 MHz, na których NFI Midas buduje sieć LTE. Ostatnie wyroki sądu są po myśli operatora sieci T-Mobile, co teoretycznie może doprowadzić do odebrania częstotliwości spółkom kontrolowanym przez Zygmunta Solorza-Żaka.