Soroka: Możliwa prywatyzacja JSW przez giełdę

opublikowano: 2004-05-19 14:58

PAP: Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) SA - największy w Europie producent węgla koksującego - może być sprywatyzowana poprzez giełdę - zapowiedział w środę wiceminister skarbu państwa Tadeusz Soroka. Zastrzegł, że ostateczna ścieżka prywatyzacji zostanie sprecyzowana w przyszłym roku.

Prywatyzacja JSW oraz plany utworzenia z jej udziałem koncernu węglowo-koksowego, grupującego kopalnie i koksownie, były tematem środowego, wyjazdowego posiedzenia sejmowej komisji gospodarki, która zebrała się w kopalni "Borynia" w Jastrzębiu Zdroju.

"Wstępnie myślimy o udostępnieniu mniejszościowego pakietu akcji JSW przez Giełdę Papierów Wartościowych. Ale zanim zapadną decyzje, w tej sprawie musi wypowiedzieć się doradca prywatyzacyjny, który będzie wybrany do końca tego roku. Oferta prywatyzacyjna powinna być gotowa do końca 2005" - powiedział posłom Soroka.

Zastrzegł, że przyjęty harmonogram prywatyzacyjny dotyczy samej JSW, a nie przyszłego koncernu węglowo-koksowego, którego powołanie i ostateczny kształt nie są jeszcze przesądzone. Soroka wyraził obawę, że skupienie wydobycia węgla koksowego i produkcji koksu w jednym koncernie może stworzyć monopol i wywoła sprzeciw Komisji Europejskiej.

"Produktem finalnym takiego koncernu byłby koks, więc odbiorcy europejscy mogliby napotkać na kłopoty, chcąc kupić węgiel koksujący, a nie gotowy koks. Komisja mogłaby potraktować to jako naruszenie wolnorynkowych zasad" - ostrzegł wiceminister.

Plan stworzenia koncernu, który jest na etapie prac ministerialnych, zakłada dwa warianty: konsolidację JSW, kopalni Budryk i niemal wszystkich polskich koksowni łącznie z tymi należącymi do spółki Ispat Polska Stal (a pośrednio do hinduskiej grupy LNM) lub konsolidację z pominięciem koksowni z grupy LNM.

W pierwszym wariancie, oprócz JSW i Budryka, koncern tworzyłyby: koksownia Przyjaźń (JSW ma tam już 46,2 proc. udziałów), kombinat koksochemiczny Zabrze, koksownia Wałbrzych i koksownia Huty Częstochowa. W drugim wariancie do spółki dołączyłyby: największa w Europie koksownia Zdzieszowice i koksownia krakowskiej Huty im. Sendzimira. W obu przypadkach Skarb Państwa miałby zachować co najmniej 51 proc. udziałów. Inwestorami takiego koncernu mogłyby w

przyszłości zostać światowe koncerny hutnicze.

W opinii prezesa JSW, Leszka Jarno, obecnie - w warunkach znakomitej koniunktury na koks i węgiel koksujący - jest dobry czas na działania konsolidacyjne i prywatyzacyjne, tym bardziej, że w perspektywie kilku lat spółka będzie potrzebować większych środków na inwestycje - możliwe, że również na budowę nowych kopań. Chodzi o ok. 3,5 mld zł do 2028 r. Decyzje w sprawie tych inwestycji powinny zapaść w 2007 lub 2008 roku. Do 2010 r. spółka wyda na inwestycje ponad 2,2 mld zł.

W skład JSW wchodzi obecnie pięć kopalń. Kopalnia Krupiński - jedyna w spółce, wytwarzająca obok koksującego także węgiel energetyczny, w 2008 r. ma być zamknięta. W latach 2008-2013 kopalnie Borynia, Zofiówka i Jas-Mos mają być połączone. Ich żywotność to ok. 17 lat, stąd potrzeba udostępniania nowych pól eksploatacji. Kopalnia Pniówek ma przed sobą perspektywę 31 lat.

JSW zatrudnia obecnie 19,5 tys. osób, o połowę mniej niż 10 lat temu. Zatrudnienie będzie się stopniowo zmniejszać, do ok. 15,4 tys. osób w 2010 roku.

JSW jest rentowna od trzech lat, a przeprowadzone w ostatnich miesiącach oddłużenie oraz dobra koniunktura na węgiel koksujący spowodowały, że w tym roku firma osiąga rekordowe wyniki. Po czterech miesiącach jej zysk netto przekroczył 602,7 mln zł, z czego 385 mln zł to efekt objęcia za długi udziałów koksowni Przyjaźń. Pozostała część zysków pochodzi z podstawowej działalności.

Jak powiedział Jarno, spółka planuje zamknięcie 2004 r. zyskiem netto przekraczającym 1,148 mld zł, a zysk na każdej tonie sprzedanego węgla przekroczy 100 zł, wobec 14,10 zł w 2003 r. W kolejnych latach firma zakłada stabilne zyski w wysokości 600-700 mln zł.

Według ekspertów, koniunktura na rynku węgla koksującego potrwa jeszcze kilka lat - według jednych 2-3 lata, według innych od 6 do 10 lat.