Takich emocji na rynku nie było od czasu korekty z przełomu stycznia i lutego, kiedy WIG2O w krótkim czasie stracił 300 pkt. Bilans pierwszych dwóch majowych sesji to spadek WIG20 o 5,2 proc. Rynki się chwieją od wielkich emocji rynku cały czas targają duże emocji. Wynikają one z obaw, że zadeklarowana i uzgodniona przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy pomoc dla Grecji, nie zakończy kryzysu fiskalnego w tym kraju. Przy tej okazji odżyły obawy o przyszłość innych krajów z południa Europy — Hiszpanii oraz Portugalii. Spiralę strachu nakręcają dodatkowo Chiny. Tamtejsze władze monetarne po raz trzeci podniosły stopę rezerw obowiązkowych. To wszystko odstrasza inwestorów od akcji.
W dół idą nie tylko indeksy giełdowe. Euro w trzy dni zdrożało o 18 groszy (walutami handlowano 3 maja). Dolar w tym czasie zdrożał aż o 22 groszy. Wczoraj za euro płacono 4,08 zł, a za dolara ponad 3,17 zł.
Szukając oparcia
Wczorajsza sesja, pełna zwrotów akcji, pokazała, że emocje wzięły górę. Dopiero kolejne sesje pokażą, gdzie mogą wylądować indeksy i co grozi naszej walucie. WIG20 przebił w dół ważne 2500 pkt już we wtorek i to z hukiem. Wczoraj walczył, by utrzymać się ponad 2400 pkt. Kontrakty terminowe na WIG20 znalazły się nawet poniżej tej bariery.
— Jeśli w najbliższych dniach WIG20 nie wróci powyżej 2500 pkt będzie to oznaczało, że mamy korektę. Najbliższe wsparcie znajduje się przy 2300 pkt — mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM.
— Dopóki WIG20 pozostawał powyżej 2440 pkt nadal prawdopodobny był powrót wzrostów, a w konsekwencji również ustanowienie nowych szczytów. Przełamanie wymienionego wsparcia może jednak wydłużyć spadki o kolejne 2-3 tygodnie. Wówczas WIG20 może zniżkować w okolicę lub nieco poniżej 2300 pkt — uważa Przemysław Smoliński, analityk DM PKO BP.
Na razie, fundamentalnie, nie ma jednak powodów do paniki.
— Większy pesymizm bije z analizy technicznej niż fundamentalnej. Technika sugeruje nam, że jesteśmy w trakcie korekty. Jej charakter może być podobny do tej z przełomu stycznia i lutego. Jeśli chodzi o WIG20 to spadki powinny zatrzymać przy 2300-2350 pkt — mówi Marcin Kiepas, analityk XTB.
Ważny 12 maja
Wczoraj inwestorzy poznali datę giełdowego debiutu PZU. Będzie to najbliższa środa, 12 maja. Od razu zaczęły się dyskusje, czy nagłe ochłodzenie giełdowej koniunktury nie popsuje inauguracji notowań ubezpieczyciela.
— Zagrożeń jest sporo więc wszystko wskazuje na to, że najbliższe sesje będą słabe. Jednak to nie powinno mieć wpływu na debiut PZU. Na pierwszej sesji oczekuję wzrostu o około 15 proc.– prognozuje Marcin Kiepas.
Możliwa jest też wyższa przebitka, ale bez wsparcia indeksów może być o nią ciężko.
— Jeśli koniunktura będzie słaba to przebitka na pierwszej sesji może być niewiele wyższa niż 10 proc. Przy dobrej koniunkturze może to być około 20 proc. — mówi Marcin Materna.
Popyt na akcje PZU na pierwszych sesjach powinien być spory, niezależnie od koniunktury.
— Spółka jest dobra, atmosfera wokół niej też, więc inwestorzy powinni patrzeć na nią w oderwaniu od tego co dzieje się na rynku. Jeśli debiut byłby poniżej 10 proc. oczekuję uaktywnienia się większego popytu. Ostatnia przecena złotego może zachęcić zagranicznych inwestorów do wzmożonych zakupów — podkreśla analityk XTB.
Spadki nie zaszkodzą debiutowi PZU
WIG20 w dwa dni stracił 5,2 proc., euro już po 4,08 zł. Analitycy ostrzegają przed dalszym spadkiem. Inwestorzy, którzy zamrozili pieniądze w akcjach PZU niepokoją się coraz bardziej. Co uważają eksperci?