Po kilku dniach gwałtownych ruchów wreszcie ustabilizowała się sytuacja na rynku paliw. Z pewnością miały na to wpływ dobre wyniki pierwszego dnia kontroli w Iraku, przeprowadzanej przez inspektorów rozbrojeniowych ONZ. Wczoraj ceny ropy na giełdzie w Londynie, po porannym wzroście, już przed południem powróciły do poziomu środowego zamknięcia, czyli 25,25 USD za baryłkę. W Stanach Zjednoczonych rynek paliw był nieczynny z powodu Święta Dziękczynienia.
Jednak analitycy przewidują, że obecna stabilizacja nie potrwa długo. W najbliższym czasie ceny ropy mogą wzrosnąć z powodu niższych od notowanych o tej porze roku temperatur we wschodnich stanach USA. Synoptycy zapowiadają obniżenie temperatury w tym regionie przez najbliższe 6-10 dni.
W kolejnych dniach dla rynku paliw równie ważny będzie dalszy rozwój wydarzeń w Iraku, gdzie inspektorzy ONZ szukają broni masowej zagłady, którą miałby dysponować Saddam Husajn. Dopóki nie natkną się na jakiś arsenał, notowaniom ropy nie grozi drastyczne zachwianie kursu.