Pierwszy dzień handlu na giełdach w tym roku był niemrawy. Wiele parkietów, w tym Londyn i Nowy Jork, było nieczynnych. Na pozostałych inwestorzy nie byli zbyt aktywni. Dominowały jednak dobre nastroje.
Po ostrożnym początku dnia indeksy w Paryżu i we Frankfurcie mocno ruszyły w górę. Wsparły je przede wszystkim dane z niemieckiej i chińskiej gospodarki. W obu przypadkach wskaźniki PMI okazały się lepsze od prognoz, dla Eurolandu zaś zgodne z oczekiwaniami. O uspokojeniu sytuacji nie ma jednak co mówić. Niepewność na rynkach nadal jest bardzo duża, co sugeruje choćby wzrost rentowności francuskich obligacjiprzed przewidzianym na ten tydzień ich przetargiem. Paryż planuje sprzedać papiery dłużne o wartości 16,9 mld EUR. Nieznacznie przeceniono też, pierwszy raz od pięciu sesji, papiery wyemitowane przez niemiecki rząd.
Wzięciem cieszyły się walory niemieckich spółek reprezentujących tradycyjne sektory gospodarki. Dobry dzień mieli akcjonariusze Siemensa oraz Henkela i ThyssenKrupp. Po słabym końcu roku straty odrabiały koncerny motoryzacyjne. W górę szła m.in. wycena Daimlera. Producent luksusowych samochodów prognozuje rekordową produkcję w tym roku pod marką Mercedes (988,1 tys. aut).