Spór o dyplomację w biznesie

Mira Wszelaka
opublikowano: 2001-08-28 00:00

Spór o dyplomację w biznesie

Trwa ostry spór na temat przyszłej formuły zagranicznych kontaktów gospodarczych Polski. Tymczasem, zdaniem przedstawicieli krajowego biznesu, zlikwidowanie 25 placówek handlowych w 22 krajach przyczyniło się do znacznego pogorszenia tych kontaktów.

Kwestia przejęcia przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych kompetencji nad placówkami handlowymi już od dłuższego czasu budzi sporo kontrowersji. Zdaniem przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki, chodzi zarówno o przejęcie nadzoru merytorycznego, jak i finansowo-kadrowego w poprzednich biurach radcy handlowego, a obecnie wydziałach ekonomiczno-handlowych.

Cała sprawa nabrała rozmachu po tym, jak Ministerstwo Gospodarki, na wniosek MSZ, zlikwidowało 25 placówek handlowych w 22 krajach, a majątek (nieruchomości, środki rzeczowe oraz finansowe związane z ich działalnością szacowane w 2000 r. na blisko 11 mln zł) przekazało do dyspozycji MSZ. Teraz za kontakty gospodarcze w krajach odpowiedzialne są ambasady bądź konsulaty.

— Mamy sygnały od rodzimych przedsiębiorców, że kontakty gospodarcze z krajami, w których zlikwidowano placówki, zdecydowanie się pogorszyły — twierdzą przedstawiciele resortu gospodarki.

Tymczasem MSZ utrzymuje, że struktura przedstawicielstw Polski za granicą powinna być jednolita, a przedstawiciele naszego kraju (w tym handlowi) powinni tworzyć swoisty korpus dyplomatyczny podlegający temu właśnie resortowi.

— Teraz MSZ chce mieć pełną kontrolę nad środkami na promocję gospodarczą. Problem polega m.in. na tym, że fundusze byłyby wykorzystywane na ogólną promocję polskiej gospodarki, a nie —jak jest obecnie — na promocję konkretnych firm, towarów czy marek — twierdzi pragnący zachować anonimowość pracownik MG.

Tymczasem okazuje się, że uchwalona przez Sejm (w trybie przyspieszonym) ustawa o służbie dyplomatycznej sankcjonuje szereg ograniczeń, które w efekcie do służby dyplomatycznej wyraźnie predestynują pracowników MSZ. Dotyczy to zarówno wprowadzenia wyższych wymagań dla tzw. osób z zewnątrz oraz ustanowienia dla pracowników ministerstwa aż pięcioletnich okresów przejściowych na naukę języków obcych.