Ze wstępnych analiz programów wicepremiera Kołodki i ministra Hausnera wynika, że panowie postawili sobie zupełnie inne cele. Kołodko ma zamiar naprawiać finanse publiczne w odniesieniu do kwestii kluczowej: znalezienia pieniędzy na rok 2004. Spór ma charakter zasadniczy. Kołodko szuka pieniędzy w NBP, poprzez zrealizowanie zysku — jak się wyraża — sięgnięcie po rezerwę rewaluacyjną, wreszcie w wyższych, de facto, podatkach. Hausner z kolei jest zwolennikiem zwiększenia deficytu budżetowego, długu publicznego, z dzisiejszych 51 proc. PKB do 55 proc. Osobiście uważam to za niesłychanie niebezpieczne. W tamtej koncepcji jest więc precedensowe sięgnięcie po rezerwy NBP, tu powiększenie długu publicznego. Bo, co prawda, nasz dług publiczny jest niższy niż w Grecji czy we Włoszech (w relacji do PKB) ale, trzeba pamiętać, że jest to bardzo drogi dług. Tylko koszt jego obsługi wynosi rocznie 26 mld zł. To są niewyobrażalne pieniądze, szczególnie jeżeli porównamy je np. z wydatkami na służbę zdrowia z Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia, które zamykają się kwotą 30 mld, zaledwie więc o 4 mld więcej.
W propozycjach ministra Hausnera widzę ponadto pomysły o ewidentnie peerelowskim rodowodzie. Ot chociażby tajemnicze bony turystyczne. Emisja (w odniesieniu do bonów turystycznych brzmi, co najmniej, zabawnie) i dystrybucja tych bonów miałyby być zwolnione z VAT, wydatki na nie — do pewnej kwoty — nie opodatkowane. Zaplątane są w ten proceder organizacje turystyczne. To są metody ręcznego sterowania. Moim zdaniem, należałoby „odkorkować” polską gospodarkę, nie poszczególne branże, dziedziny, ale całą infrastrukturę gospodarki.
Moją nieufność budzą zawsze ogromne, rozbudowane, przede wszystkim frazeologicznie, programy naprawy, przypominające programy wyborcze, podczas gdy chodzi o realizację, tu i teraz, konkretnych działań i przedsięwzięć. I w tym sensie żaden z tych programów nie jest dostosowany do czekających nas w najbliższej przyszłości wyzwań. Może więc, na początek, powinniśmy przedyskutować złożony 4 tygodnie temu przez Platformę Obywatelską projekt nowej ustawy o finansach publicznych.