Kiedy dwa miesiące temu resort przedsiębiorczości ogłosił, że chce upowszechniać modę na sukces wspierania eksportu, pojawiły się głosy, że są to projekty pisane patykiem po Wiśle, żeby nie powiedzieć — lanie wody. Bo jak namówić kogoś, żeby szukał kontrahentów za granicą, skoro nie jest tym zainteresowany, a zdecydowana większość polskich firm chęci wchodzenia na obce rynki bynajmniej nie przejawia.



Programów wspierania eksportu było już mnóstwo, a efekty są takie, że na 2 mln działających firm eksportuje zaledwie 17 tys. Temat okazał się niezwykle obszerny, wielowątkowy, trudny w realizacji— słowem, łatwo na nim popłynąć. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii jest jednak gotowe pójść pod prąd i podjąć próbę skanalizowania wszystkich inicjatyw, programów i wysiłków proeksportowych, opisać rynek, wyznaczyć „punkty bólu”, wskazać kierunki, rynki eksportowe, edukować i jeszcze raz edukować przedsiębiorców.
— Jest to jeden z naszych kluczowych programów. Bez rozwoju, ekspansji, konkurencji nie będzie innowacyjnej gospodarki. Moda na eksport to nie kaprys, lecz kwestia fundamentalna. Rynki coraz szerzej się otwierają, konkurencja rośnie, a wraz z nią stale poprawia się innowacyjność firm na świecie. Nasze firmy są mocne na lokalnych i regionalnych rynkach, często jednak nie mają skali ani zasobów, żeby mierzyć się z zagranicznymi, które raczej prędzej niż później wejdą też na lokalne rynki — mówi Tadeusz Kościński, wiceminister przedsiębiorczości i technologii.
Urzędnicy przeprowadzili wiele rozmów na ten temat z przedsiębiorcami, organizacjami biznesowymi. Niestety obraz, jaki się z nich wyłania, nie jest specjalnie krzepiący: przedsiębiorcy, co zresztą zrozumiałe, najbardziej cenią sobie stabilność, czyli utrzymanie już posiadanego rynku i statusu majątkowego wypracowanego przez lata. Wielu z nich nie jest zainteresowanych podejmowaniem ryzyka związanego z wychodzeniem na inne rynki — i nie chodzi o nawet o zagranicę, ale sąsiedni region czy ekspansję ogólnokrajową.
Krzewienie mody na takim gruncie nie będzie zadaniem łatwym i minister Tadeusz Kościński zdaje sobie z tego sprawę, dlatego zabrał się metodycznie za przygotowanie planu działań.
— Jest to identyczna metoda, jaką zastosowaliśmy przy realizacji programu Cashless i paperless Poland. Polega ona na wskazaniu kluczowych zagadnień,czyli strumieni, nad którymi pracują zespoły robocze, z liderem, którym jest przedstawiciel rynku — mówi Tadeusz Kościński.
Oficjalnego startu programu Moda na eksport nie będzie. Nie będzie konferencji, przecinania wstęgi. Ministerstwo prowadzi obecnie rozmowy z kandydatami w zakresie uruchomienia prac w siedmiu strumieniach, na które został podzielony. Planuje, że pierwsze zespoły robocze zaczną zbierać się w tym miesiącu. Trwają również prace nad zabezpieczeniem finansowania poszczególnych strumieni.
— W Polsce są pieniądze na wspieranie eksportu: programy wsparcia obecności na targach, promocji branż, mosty technologiczne, fundusze w województwach. Te fundusze trzeba właściwie spożytkować i pokazać wszystkim potencjalnym eksporterom, jak do nich dotrzeć — mówi Tadeusz Kościński. © Ⓟ
30 tys. Ogólny cel programu wspierania eksportu jest taki, żeby do 2030 r. liczba eksporterów wzrosła do 30 tys. Obecnie towary za granicę sprzedaje 17 tys. firm.
Co planuje ministerstwo
I strumień
Budowa bazy wiedzy o polskim eksporcie
Na początek resort chce się dowiedzieć, gdzie jesteśmy obecni, gdzie moglibyśmy być, jaki jest potencjał do rozwoju eksportu, jakie są atrakcyjne kierunki geograficzne, na jaki produkty i usługi jest popyt, jakie są nasze mocne i słabe strony, jakich narzędzi potrzeba, żeby zachęcić przedsiębiorców do szukania nowych rynków zbytu.
— Firmy często nie są zainteresowane eksportem, ale chcą zwiększać sprzedaż. To już dużo. Dlatego musimy rozbudować i zwiększyć efektywność na rynku pośredników między producentem a odbiorcą za granicą — mówi Tadeusz Kościński.
Z rozmów z przedsiębiorcami wynika też, że niekoniecznie widzą dla siebie korzyści z uczestnictwa w zagranicznychtargach, konferencjach i misjach — nie mają czasu na taką aktywność.
— Zagranicznych kontrahentów trzeba ściągnąć do Polski. W ramach Mody na eksport stworzymy program wsparcia organizacji spotkań biznesowych w naszym kraju — wyjaśnia wiceminister.
II strumień
Budowa kompetencji w zakresie eksportu
Chodzi o zachęcanie przedsiębiorców do szukania nowych rynków zbytu, najpierw poprzez eksport do krajów sąsiadujących, potem dalej do Unii, a finalnie poza kraje europejskie. Ogromną rolę do odegrania ma edukacja. Tymczasem badania wykazały, że kierunki kształcenia na polskich uczelniach rozmijają się z potrzebami eksporterów, którym brakuje specjalistów od zagranicznych rynków. W efekcie firmy same muszą kształcić kadry i większość ekspertów w handlu zagranicznego to zaciągi z wewnętrznych zasobów przedsiębiorstw. MPiT jest po rozmowach z kilkoma uczelniami o tym, jak zmienić system kształcenia studentów w kierunku pożądanym przez eksporterów.
III strumień
Znalezienie kontrahenta
Temat jest bardzo szeroki, gdyż dotyczy nie tylko szukania rynków zbytu. W Polsce zaczyna się problem z sukcesją w rodzinnych firmach — dzieci nie chcą przejmować biznesu po rodzicach, a założyciele nie bardzo mają pomysł, co z nim zrobić.
— W Wielkiej Brytanii jest mnóstwo ogłoszeń „sprzedam firmę”, w Niemczech działa specjalny portal kojarzący sprzedawców z kupcami. U nas firmy są likwidowane po przejściu na emeryturę właścicieli. W PFR są pieniądze na transakcje M&A, trzeba je tylko uruchomić i stworzyć rynek informacji o fuzjach i przejęciach małych i średnich firm — mówi Tadeusz Kościński.
Problem z sukcesją w firmach mają wszystkie kraje postkomunistyczne. Słowacka strona rządowa zasugerowała stworzenie platformy kojarzącej sprzedających i kupujących w krajach Grupy Wyszehradzkiej. Problem sukcesji będzie omawiany na jej forum jako wspólne wyzwanie dla krajów regionu. Resort chce też zachęcić przedsiębiorców do śmielszego wchodzenia na zagraniczne platformy e-commerce. Na Amazon.com sekcja firm hiszpańskich liczy ponad 50 tys. Z Polski handluje za pośrednictwem serwisu tylko 3 tys. eksporterów.
Polska nie istnieje też jako uczestnik przetargów organizowanych przez ONZ, EBOR, EBC czy NATO, które zamawiają ogromne ilości produktów i usług — od naszywek na mundury przez legitymacje i żywność po osobistych trenerów fitness. Udział polskich firm w tym rynku jest znikomy. Na ponad 150 krajów przystępujących do przetargów zajmujemy jedno z ostatnich miejsc, jeśli chodzi o wartość kontraktów.
— Potrzebujemy wyspecjalizowanych firm, które pomogą przejść procedurę przetargową. Proces różni się od polskiego, ale nie jest bardziej skomplikowany — stwierdza Tadeusz Kościński.
IV strumień
Finansowanie i ubezpieczenie eksportu
Ministerstwo zaprasza do współpracy instytucje finansowe. Produkty finansowe dla eksporterów są już dostępne, chodzi tylko o stworzenie przejrzystej i czytelnej oferty. Resort liczy też na zaangażowanie biur rachunkowych.
V strumień
Wsparcie państwa
W promocję eksportu muszą być zaangażowane wszystkie agendy rządowe, począwszy od krajowych urzędów po ambasady i misje handlowe. To sprawa dość trywialna, ale przez ostatnie 25 lat nie udało się wypracować w tym względzie dobrych praktyk.
— Nasze służby dyplomatyczne powinny być okiem i uchem polskiego biznesu za granicą i przekazywać informacje o lokalnych planach dotyczących inwestycji infrastrukturalnych i przetargów — wyjaśnia Tadeusz Kościński.
Z nowych pomysłów na usprawnienie systemu wsparcia eksportu warto wymienić włączenie specjalnych stref ekonomicznych w sieć punktów informacji dla eksporterów. Piąty strumień obejmuje też organizację zagranicznych imprez promujących polski biznes za granicą.
VI strumień
Doskonałość operacyjna
To chyba najtrudniejszy z wątków programu. MPiT chce krok po kroku przejść całą ścieżkę, jaką musi pokonać przedsiębiorca zainteresowany eksportem — zbadać, gdzie musi się zwrócić, jakie wnioski wypełnić, jakie strony odwiedzić, gdzie zadzwonić i co po całej tej wędrówce znajdzie. — Chcemy spróbować ujednolicić, uspójnić cały system tak, żeby dotarcie do pożądanych informacji, a finalnie — do rozpoczęcia eksportu — było jak najprostsze — mówi Tadeusz Kościński.
VII strumień
Komunikacja i informacja
W kraju działają dziesiątki serwisów i portali dla eksporterów — od powiatów po struktury centralne. MPiT zabrało się za ich audyt, żeby zobaczyć, jaka jest ich zawartość merytoryczna, jaki ściągają ruch, kto z nich korzysta.
— Całą ofertę publiczną dla eksporterów chcemy zintegrować w jednym portalu promocji eksportu, który zostanie zbudowany na bazie strony trade.gov. pl. Chcemy za pomocą portalu promować i wspierać lokalne inicjatywy, często bardzo cenne, oraz maksymalnie wykorzystać tkwiący w nich potencjał — mówi wiceminister. © Ⓟ