Stocznie inwestują w projekty internetowe

Cezary Pytlos
opublikowano: 2000-05-30 00:00

Stocznie inwestują w projekty internetowe

STATKI W SIECI: Informatyzacja Stoczni Gdynia, kierowanej przez Janusza Szlantę, dobiega końca. Szacuje się, że pochłonie ona ponad 45 mln zł. O połowę mniejsze środki pójdą na skomputeryzowanie Stoczni Gdańskiej, drugiego filara grupy. fot. Grzegorz Kawecki

Unia Europejska pod pretekstem realizacji dużych projektów internetowych zwiększa niejawne dotacje w przemysł stoczniowy. Krajowe stocznie nie ustępują unijnej konkurencji w dziedzinie inwestycji technologicznych, tyle że muszą je finansować z własnej kieszeni.

W ostatnim raporcie European Information Technology Observatory oszacowała, że w 2001 roku wydatki na projekty internetowe wszystkich stoczni europejskich pochłoną około 25 proc. wszystkich inwestycji branży IT. Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie fakt, że w większości środki będą pochodziły z kasy unijnej. A taki scenariusz może obniżyć konkurencyjność polskich stoczni. To kolejne — alarmują polscy producenci — unijne dotacje do przemysłu stoczniowego.

— Unia Europejska co roku przeznacza miliony euro dla swoich stoczniowców. Przykładem niech będzie informatyczny projekt SIRIUS (elektroniczne skoordynowanie działań europejskich stoczni remontowych), który jest kolejną niejawną dotacją do tej gałęzi przemysłu — twierdzi Edwin Dudziak z Gdańskiej Stoczni Remontowej.

Z własnej kieszeni

Polskie stocznie od dawna już nie korzystają z pomocy państwa. Mimo to we wprowadzaniu nowoczesnych technologii znacznie wyprzedziły europejską konkurencję. Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom informatycznym Stocznia Szczecińska zredukowała o 50 proc. koszty produkcji już w połowie lat 90. — zmniejszono również, z dwóch lat do roku, czas budowy okrętów. Stocznia Gdynia nie chce być gorsza.

— Do końca roku w pełni wdrożymy systemy SAP i TRIBON. Projekt wprowadzany jest w życie od dwóch lat i pochłonął ponad 40 mln zł — stwierdził Mirosław Piotrowski, rzecznik prasowy Stoczni Gdynia.

Dotychczas zrealizowano go w 30 proc. Do końca roku SG wyda jeszcze 16 mln zł, a wprowadzenie nowych technologii pozwoli skrócić cykl pracy, podobnie jak w Stoczni Szczecińskiej, o rok.

Kolebka w „sieci”

Inwestycje informatyczne są najmniej zaawansowane w Stoczni Gdańskiej.

— Stocznia Gdynia zatrudnia 8, 3 tys. pracowników, a Stocznia Gdańska zaledwie 3, 5 tys. To rzutuje na skalę inwestycji — tłumaczy Mirosław Piotrowski.

Wdrażanie systemów ruszy dopiero w przyszłym roku, a stocznia wyda na ten cel 20 mln zł.

Od początku lat 90. trwa także informatyzacja Gdańskiej Stoczni Remontowej.

— Rokrocznie wydajemy w tym celu 1,5-2 proc. przychodów — twierdzi Edwin Dudziak.

Przychody GSR wynoszą ok. 400 mln zł, wydatki na informatyzację w związku z tym wynoszą ok. 8 mln zł.