Stołeczny ratusz daje cynk na wschodzie

Weronika KosmalaWeronika Kosmala
opublikowano: 2016-07-06 22:00

W praktyce jeszcze nic się nie stało, ale tania kawalerka na Targówku nie będzie już taka, jak się wydawała.

Zarówno na wschód, jak i na zachód do 2019 r. ma zostać wydłużona druga linia warszawskiego metra. Zanim po każdej stronie powstaną po trzy stacje, deweloperzy planują wzbogacić ofertę, która — jak wskazują doświadczenia po otwarciu wcześniejszych odcinków — powinna zdrożeć jeszcze przed uruchomieniem przystanków.

Na razie aktywność budowlana istotnie zwiększyła się na Targówku, Bemowie i Pradze Południe, przy czym tylko w ostatniej z dzielnic w drugim kwartale tego roku przybyło 1,3 tys. nowych lokali, wynika z podsumowań grupy Emmerson.

W związku z tym, że taniej inwestowanie powinno wychodzić na rynku wtórnym, zainteresowanie ofertami wzrasta, ale do wyboru są głównie mieszkania w starszym budownictwie. Im bliżej centrum, tym drożej — przykładowe stawki w wielkopłytowych blokach z lat 70. na Woli są bliskie 7,5 tys. zł, ale na odleglejszym Bemowie można bez trudu znaleźć mieszkanie nawet za 5,3 tys. zł za mkw.

Położony na wschód Targówek też nie prezentuje poziomu typowego dla gorzej skomunikowanych peryferii, bo ceny w nowym budownictwie dochodzą do 8 tys. zł za mkw., co nie zmienia faktu, że w wielkiej płycie upolować można coś za 6 tys. zł za mkw.

Gdyby czynnikiem przyciągającym uwagę do tych miejsc nie były spodziewane przystanki metra, czynnikiem kierującym ją z dala od tych miejsc byłby brak podziemnych parkingów.