Do zadłużonego na 80 mln zł klubu piłkarskiego Wisła Kraków pomocną dłoń wyciągnęli niedawno prywatni inwestorzy m.in. Tomasz Jażdżyński, prezes Gremi Media, Jarosław Królewski, prezes Synerise i piłkarz Jakub Błaszczykowski. Pożyczyli spółce kilka milionów złotych na najpilniejsze potrzeby. Do akcji dołączyli się też kibice, którzy w rekordowym tempie przekazali „Białej Gwieździe” 4 mln zł w ramach crowdfundingu udziałowego. Przy tej okazji, bazując na nieoficjalnych źródłach, zapowiadaliśmy, że następny w kolejce po zewnętrzne finansowanie ustawi się Stomil Olsztyn. Klub utrzymywany głównie przez magistrat jest obecnie zadłużony na ok. 4 mln zł. Kwoty są niewspółmierne, jednak mowa o różnej skali działania i potrzeb. Dla Stomilu jest to już być albo nie być. Teraz w oficjalnym komunikacie Urzędu Miasta Olsztyna czytamy: „Jest ratunek dla Stomilu!”, a klub idzie sprawdzoną przez Wisłę Kraków ścieżką.

Nadzieja w inwestorze
Po kilkutygodniowych rozmowach z władzami miasta ujawniono, że inwestycją w klub zainteresowany jest Michał Brański, współwłaściciel Wirtualnej Polski. Jak podano w komunikacie, „potwierdzeniem tego faktu jest decyzja pana Michała Brańskiego o szybkim udzieleniu spółce pożyczki w kwocie 200 tys. zł, która pozwoli na wstępne uregulowanie najpilniejszych zobowiązań spółki wobec piłkarzy, kadry trenerskiej oraz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Urzędu Skarbowego”. Zażegnanie przynajmniej części kryzysu pozwoli miastu na wypłacenie klubowi 400 tys. zł dotacji z konkursu na „promocję miasta poprzez sport”. W najbliższych tygodniach negocjowana będzie umowa inwestycyjna z Michałem Brańskim i warunki odkupienia przez niego akcji klubu od miasta (Urząd Miasta i spółki zależne są posiadaniu ok. 90 proc. akcji). Sam zainteresowany na razie nie chce komentować dotychczasowych ustaleń. „Jednocześnie miasto rozważa przeprowadzenie dodatkowej emisji poprzez platformę Beesfund”, tę samą, z której korzystała Wisła.
— Od kilku lat do kibiców Stomilu Olsztyn docierają niepokojące informacje o stanie jego finansów, co potwierdzają regularnie nakładane przez Komisję Licencyjną PZPN kary finansowe i ujemne punkty. Ostatnia kara może być szczególnie dotkliwa dla walczącego o utrzymanie w Fortuna I lidze Stomilu: za zaległości finansowe wobec zawodników klub został ukarany odjęciem 3 punktów — przypomina Tomasz Borowy, starszy menedżer z Grupy Sportowej Deloitte.
Teraz znów losy klubu są uzależnione od decyzji Komisji Licencyjnej PZPN — zapadnie w najbliższy piątek (1 marca). W czarnym scenariuszu spodziewać można się kolejnych ujemnych punktów, co obniży pozycję drużyny, a nawet — w skrajnym przypadku — wyrzucenia jej z I ligi.
Załagodzić kryzys…
Analityk Deloitte podkreśla wiarygodność potencjalnego, nowego inwestora Stomilu. — Michał Brański stojący na czele jednej z największych firm z branży mediowej i e-commerce w Polsce — Wirtualna Polska Holding — to poważny biznesmen. Łączenie jego nazwiska ze Stomilem w kontekście możliwości przejęcia klubu to na pewno pozytywna informacja, szczególnie w porównaniu z pewnym tureckim biznesmenem, który był wymieniany w gronie ewentualnych inwestorów Stomilu na początku roku — dodaje Tomasz Borowy.
Wskazywano wówczas na Sabri Bekdasa, który wcześniej był właścicielem Pogoni Szczecin.
…i co dalej
Michał Żukowski, partner zarządzający Innteo Legal, prawnik zaangażowany w proces ratowania Stomilu, ujawnia, że równolegle z negocjacjami inwestorskimi i wspólnie z miastem wypracowywany będzie plan restrukturyzacji klubu. Ujęte powinny być w nim nie tylko opcje spłaty zadłużenia, ale również strategia rozwoju rozpisana na najbliższe lata.
— Miasto na utrzymanie klubu przeznaczało rocznie ok. 1 mln zł. Moim zdaniem to za mało, potrzeba co najmniej dwukrotnie więcej. Np. Katowice przeznaczają na miejscowy GKS ok. 10 mln zł rocznie — mówi Michał Żukowski.
Zadłużenie Stomilu „wypłynęło” po zleconym latem 2018 r. audycie klubu. W kuluarach mówi się o nierentownym zarządzaniu czy zawyżonych stawkach wynagrodzenia piłkarzy, w niektórych przypadkach dorównujących kontraktom z poziomu Ekstraklasy. Wcześniejsze błędy menedżerskie (niektórzy mówią wręcz o nadużyciach) mają być teraz naprawiane. Znowu, podobnie jak w Wiśle Kraków, pojawi się prośba o wsparcie skierowana do kibiców. Zakłada się jednak, że nie będą to pieniądze zbierane na spłatę długów, ale już w dalszym etapie — na rozwój klubu. Przyszłość to zrewiduje.
— Stomil Olsztyn jest kolejnym klubem, który widzi w crowdfundingu szansę na obudzenie potencjału tkwiącego w społeczności kibiców. Chcę jednak podkreślić, że crowdfunding nie jest tylko „ostatnią deską ratunku”, a szansą na realne i długotrwałe zaangażowanie społeczności w życie klubu. Od czasu emisji Wisły Kraków otrzymaliśmy już ok. 20 zgłoszeń od różnych klubów sportowych w Polsce i za granicą. Wierzę, że klub zbuduje solidne fundamenty biznesowe i sportowe, a w przyszłości trafi na NewConnect. W Wiśle Kraków zaczęła się rewolucja, która ma szansę zmienić świat sportu w tej części Europy — podkreśla Arkadiusz Regiec, prezes Beesfundu.