Benchmarkowa stopa procentowa nadal wynosi 4,1 proc. i na tym pułapie utrzymywana jest od trzech posiedzeń Banku Rezerw Australii. W obecnym cyklu wzrosła już o 400 punktów bazowych. Wtorkowe posiedzenie było ostatnim pod kierownictwem ustępującego ze stanowiska szefa RBA Philipa Lowe. Jego kadencja wygasa 17 września.
Eksperci podkreślają, że kolejna pauza będzie stanowić przeszkodzę dla ewentualnych dalszych podwyżek stóp procentowych, które mogą być konieczne w w przypadku jeśli presja inflacyjna ponownie się wzmocni. Na razie jednak ostatnie dane sugerują szybsze niż oczekiwano spowolnienie miesięcznej inflacji, mimo że australijski rynek pracy – podobnie jak wiele innych krajów w krajach rozwiniętych – wykazuje zaskakującą odporność.
Ekonomiści spodziewają się, że RBA będzie musiał przynajmniej jeszcze raz podnieść koszty finansowania zewnętrznego do 4,35 proc., wskazując na ultraniską stopę bezrobocia w kraju wynoszącą 3,7 proc. i wciąż podwyższoną inflację. Przewiduje się, że inflacja cen konsumenckich CPI powróci do docelowej wartości RBA na poziomie 2–3 proc. dopiero pod koniec 2025 r.