Nic nie wskazuje na to, aby miały zakończyć się powodzeniem, co w konsekwencji może oznaczać kolejne wybory. Nowością jest fakt, że publicznie o możliwości opuszczenia przez Grecję strefy euro zaczęli mówić również przedstawiciele Europejskiego Banku Centralnego, co dodatkowo wzmaga klimat niepewności na rynkach.

Kurs EUR/PLN zatrzymał się w okolicach 4,3130, chociaż nie są to żadne znaczące z technicznego punktu widzenia poziomy. Dużo ważniejsza z tej perspektywy jest bariera na 4,3383, którą wyznacza 50-procentowe zniesienie tegorocznej sekwencji spadkowej z pierwszego kwartału. Większość narzędzi technicznych przemawia za korektą.

Nasza waluta bardzo wyraźnie traci względem amerykańskiego dolara. Kurs USD/PLN dotarł do kluczowych oporów, czyli 61-procentowego zniesienia spadków z I kwartału. Poziom ten (3,3544 zł) jest testowany. Z technicznego punktu widzenia powinniśmy spodziewać się odreagowania ostatnich zwyżek na tym rynku.

Wówczas ewentualna korekta mogłaby zepchnąć notowania USD/PLN w okolice 3,28 zł. Nie można jednak wykluczyć wariantu z dalszym progresem notowań analizowanej pary. W obliczu bardzo słabych nastrojów na światowych rynkach finansowych scenariusz taki jest jak najbardziej prawdopodobny, i to do momentu, w którym politycy (czy to greccy, czy też unijni) nie będą w stanie przekonać inwestorów o opanowaniu sytuacji. Kolejne ważne opory znajdują się dopiero w okolicach 3,55 zł.