Strefom ekonomicznym grozi przerwa

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2023-12-11 20:00

Jeśli przygotowane w ministerstwie rozwoju zmiany rozporządzenia nie wejdą w życie do końca roku, od stycznia wydawanie decyzji może stanąć.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Co się wydarzy, jeśli nowelizacja rozporządzenia strefowego nie wejdzie w życie
  • Na jakim etapie są prace w ministerstwie rozwoju
  • Jak strefy przygotowują się na ewentualne turbulencje
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wszyscy wiemy, że nie należy nic zostawiać na ostatnią chwilę. I wszyscy zostawiamy. Tak jest też w przypadku przepisów o pomocy publicznej. 17 czerwca br. została uchwalona nowelizacja przepisów rozporządzenia Komisji Europejskiej, tzw. rozporządzenia 651 lub GBER, które pozwala na udzielanie pomocy m.in. w Specjalnych Strefach Ekonomicznych (SSE) bez konieczności notyfikowania w Brukseli. Zmiany weszły w życie 30 czerwca, a państwa członkowskie dostały sześć miesięcy na dostosowanie.

– Zmiany są w kilku miejscach istotne, ale też nie rewolucyjne i nikt raczej nie zakładał, że ta zmiana nie nastąpi w terminie, zresztą projekt nowelizacji jest gotowy. Z powodu wyborów sytuacja się skomplikowała i teraz mamy pewność, że nie uda się przeprowadzić nowelizacji w terminie. Oznacza to, że po 31 grudnia nie będzie można wydawać decyzji o wsparciu na nowe projekty. Nasza główna zachęta inwestycyjna nie będzie funkcjonować, zostanie zamrożona – mówi Marek Sienkiewicz, dyrektor w dziale doradztwa podatkowego Deloitte.

Biuro prasowe Ministerstwa Rozwoju i Technologii uspokaja.

– W sierpniu tego roku zostały przeprowadzone robocze konsultacje projektu, w tym również z UOKIK. Pod koniec października tego roku został wysłany wniosek o zgłoszenie projektu do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Projekt rozporządzenia jest na końcowym etapie i oczekuje na przyjęcie. Planujemy, że rozporządzenie zostanie przyjęte do końca bieżącego roku – informuje biuro prasowe.

Nowelizacji nie ma jednak jeszcze na stronach rządowego centrum legislacyjnego.

Pół roku bez stref

Gdyby urzędowy optymizm nie przełożył się na fakty, kluczowe będzie, jak długo potrwa stan zawieszenia.

– W ostatnim czasie było kilka nowelizacji wymuszonych zmianami unijnymi i za każdym razem ministerstwo mieściło się w terminach. Przy zmianie przepisów o pomocy publicznej w 2014 r. brak przepisów spowodował, że firmy nie dostawały zezwoleń przez pół roku. Zmiany na poziomie unijnym były wtedy jednak o wiele poważniejsze. Nawet jeśli w nowelizacji rozporządzenia planowane są w przyszłości większe zmiany, dobrze by było, gdyby prace nie blokowały bieżących projektów, a do tego potrzebna jest nowelizacja – mówi Marek Sienkiewicz.

Mimo blokady w 2014 r. spółkom zarządzającym strefami udało się wydać rekordową wówczas liczbę zezwoleń (438), którą od tamtej pory udało się pobić tylko w latach 2021 (726) i 2022 (446).

Business as usual

Niektórzy prezesi stref twierdzą, że są przygotowani na każdy scenariusz.

– Podstawowa zmiana w związku z nowelizacją GBER to możliwość udzielania wsparcia dla branży stoczniowej i włókien syntetycznych. Nad takimi projektami już pracujemy. Zakładam że zmiana ekipy rządzącej nie będzie miała żadnego wpływu, bo na pewno nowej zależy na wspieraniu rozwoju gospodarki, rodzimych inwestycji i ściąganiu inwestycji zagranicznych. W każdym razie my działamy normalnie, niezależnie od tego, co się dzieje w polityce – mówi Przemysław Sztandera, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Inni obawiają się, że nie będą mogli wydawać decyzji.

– Nowelizacja rozporządzenia prawdopodobnie faktycznie nie wejdzie w życie do końca roku. Istnieją także poważne wątpliwości, czy będzie możliwość dalszego wydawania decyzji o wsparciu – mówi dr Janusz Michałek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Wysyp inwestycji na koniec roku

Przyznaje, że na wszelki wypadek strefa zachęca przedsiębiorców do odbierania decyzji o wsparciu jeszcze w tym roku.

– Podjęliśmy kroki w celu przyspieszenia postępowań w przypadku wniosków złożonych w tym roku. Liczymy na to że wszyscy przedsiębiorcy, którzy zawnioskowali o pomoc strefową do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, uzyskają decyzję jeszcze w tym roku – mówi Janusz Michałek.

W pomorskiej strefie ruch jest większy, ale – zdaniem jej szefa – nie ma to związku z możliwymi turbulencjami.

– Zawsze pod koniec roku jest więcej wydawanych decyzji, ale wynika to głównie z procesów decyzyjnych w przedsiębiorstwach. Koniec roku to okres budżetowania na kolejny rok i jeśli przedsiębiorca planuje kolejny rok, to chce mieć pewność co do konkretnych pozycji rachunku wyników i bilansu. To zjawisko obserwujemy co roku pomimo namawiania przedsiębiorców, aby nie zwlekali z decyzją o inwestycji do końca roku. Po prostu tak jest – uważa Przemysław Sztandera.

To nie będzie rekordowy rok

W pierwszym półroczu 14 spółek zarządzających specjalnymi strefami ekonomicznymi wydało 203 decyzje o wsparciu, o 29 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2022 r. Firmy obiecały prawie 6,1 mld zł inwestycji, co oznacza wzrost o 8 proc., i 3268 miejsc pracy, czyli ponaddwukrotnie więcej niż rok temu o tej porze. Pierwsze półrocze ubiegłego roku nie było jednak dobre dla inwestycji w związku z wybuchem wojny w Ukrainie. Tegoroczne wyniki stanowią znacznie mniej niż połowę osiągniętych w rekordowym 2021 r., gdy przez 12 miesięcy strefy wydały 713 decyzji, a inwestorzy obiecali 37,1 mld zł nakładów i 16,8 tys. miejsc pracy.