Plus/minus
1. Ruszamy na podbój świata
Polskie firmy w 2011 r. zainwestowały 7 mld dolarów za granicą. Korzystają z kryzysu i zdobywają nowe rynki. Ogłosiła to firma doradcza PwC. W ubiegłym roku nasze inwestycje zagraniczne były o 20 proc. wyższe niż przed wybuchem kryzysu.
Dla porównania: światowy poziom inwestycji spadł aż o 40 proc. Od 2000 r. Polska wydała na ekspansję w innych krajach około 45 mld dolarów. Polskie firmy najczęściej inwestowały w Wielkiej Brytanii, Czechach i Niemczech. Niestety, na Zachodzie nasze produkty nie są doceniane. Dlatego polscy inwestorzy sprzedają je pod tamtejszymi markami.
2. Wpadka zrobiła z Polski gwiazdę
Oto jak porażkę przekuć w sukces: wiele inwestycji, zaplanowanych w Polsce na EURO 2012 jest opóźnionych. Ale właśnie dzięki temu możemy… uniknąć kryzysu. Wielomiliardowe inwestycje trzeba będzie kontynuować, aby zakończyć.
I właśnie to będzie nakręcać naszą gospodarkę przez najbliższy rok. Uważają tak eksperci Ernst & Young oraz Instytutu Oxford Economics. Ich zdaniem, nasz kraj to „gwiazda regionu”, która „jest przygotowana na przetrwanie sztormu, który nadchodzi ze strony unii walutowej”.
3. Japoński mercedes z Warszawy
To jeszcze nie jest sukces. Ale na niego liczymy. Fabryka Samochodów Osobowych w Warszawie jest o krok od otrzymania drugiego życia. Negocjacje w sprawie przejęcia fabryki toczy austriacka spółka koncernu Magna Steyer z Kanady.
To jeden z największych producentów części samochodowych na świecie. Wytwarza również pojazdy na zlecenie innych koncernów.
Zamierza produkować auta luksusowej marki Infiniti, należącej do japońskiego Nissana — chodzi o model Etherea (w maju obie firmy podpisały umowę w tej sprawie).
Ma być on napędzany takim samym silnikiem jak Mercedes klasy A i budowany na tej samej płycie podłogowej. Jeśli negocjacje zakończą się pomyślnie, w 2014 r. w Warszawie ruszy produkcja 60 tys. aut rocznie.
Dotychczas jedyną alternatywą dla FSO był Jarmark Europa, czyli bazar, który wyprowadził się ze Stadionu Dziesięciolecia przed jego przebudową na Narodowy.
Podpis: Michał Matys