Jak wynika z danych agencji Bloomberg, w kwietniu ETF-y inwestujące w kontrakty na różne surowce, takie jak ropa czy metale przemysłowe, miały 970 mln USD napływów netto, najwięcej od ponad dwóch lat. Łączna wartość dwudziestu największych tego typu wehikułów sięga już ponad 20 mld USD.
O tyle od początku 2024 r. podniosła się cena giełdowej baryłki ropy brent (stan na 30.04.2024 r.)
Inwestorzy przejawiają zainteresowanie instrumentami finansowymi powiązanymi z rynkiem surowców, bo chcą w krótkim terminie zabezpieczyć się przed odbiciem inflacji, a w długim potencjalnie skorzystać z odbicia konsumpcji i przemysłu. Optymizm powinien się utrzymać więc bez względu na to, w jakim kierunku pójdą inflacja i polityka banku centralnego.
O dobre nastroje ciężko, jeśli chodzi o fundusze powiązane z rynkiem złota. W kwietniu pięć największych ETF-ów inwestujących w kontrakty na kruszec zaliczyły łącznie odpływ netto w wysokości 1,8 mld USD, mimo wysokich cen rynkowych. Kilka tygodni temu za jedną uncję złota trzeba było zapłacić 2265 USD, najwięcej w historii.
