Syntetyczne rośliny opanowują biura

Małgorzata Zdunek
opublikowano: 2000-07-25 00:00

Syntetyczne rośliny opanowują biura

NA ŚLUBNYM KOBIERCU: Coraz bardziej modne wśród nowożeńców staje się zamawianie wystroju kościoła czy sali weselnej. Aranżacja wnętrza i zamówienie dekoracji ze sztucznych i naturalnych kwiatów to wydatek w granicach 200-250 zł — wylicza Grażyna Golan, współwłaścicielka firmy Maki ze Świętochłowic.

Coraz częściej w biurowcach i siedzibach firm sztuczna roślinność zastępuje naturalną. Wynika to nie tyle z zamiłowania do syntetycznej doskonałości, ile z trudności utrzymania roślin w klimatyzowanych pomieszczeniach. Zakup imitacji drzewka średniej wielkości to wydatek 70-150 zł.

Sekret sztucznych drzewek polega na komponowaniu importowanych z Chin gałązek i wykonanych ze sztucznego jedwabiu liści z różnej wielkości konarami z naturalnego drewna. W ten sposób mogą powstać nie tylko imitacje rosnącej w Polsce roślinności, ale i egzotycznych palm czy bananowców.

— W ofercie mamy kilkadziesiąt modeli różnego rodzaju drzew, wysokości od 50 cm. Największe z wyprodukowanych do tej pory — wielkości 7,5 m — zakupiła niedawno jedna z katowickich dyskotek — wyjaśnia Mirosław Golan, współwłaściciel firmy Maki ze Świętochłowic.

Sztuczne rośliny stanowią element aranżacji wnętrz banków, restauracji, dyskotek czy sklepów. Jednak najwięcej spotkać ich można w biurowcach.

— Wynika to nie tylko z wygody i niechęci do pielęgnacji naturalnych roślin. Po prostu większość biurowców jest wyposażona w klimatyzację i nowoczesne okna, które nie przepuszczają niektórych, niezbędnych dla roślin promieni, co wręcz uniemożliwia utrzymywanie naturalnych roślin — tłumaczy Grażyna Golan, współwłaścicielka firmy Maki.

Najchętniej kupowane drzewka, wysokości 1,3-2 m, kosztują od 70 do 150 zł. Za najwyższy, 7,5-metrowy model trzeba natomiast zapłacić około 5 tys. zł. Sztuczne drzewko można myć, a impregnacja elementów drewnianych pozwala trzymać je również na świeżym powietrzu. Odpowiednio pielęgnowane — wystarcza na kilka lat. Tyle samo „żyją” importowane z Chin sztuczne kwiaty, które święciły swoje triumfy na początku lat 90. Pojedyncze gałązki, wykonane ze sztucznego jedwabiu lub lateksu, kosztują 0,50-3 zł, niewielkie kompozycje — 12 zł, natomiast zakup dużego bukietu, to wydatek rzędu 40 zł.

— Sztucznych kwiatów sprzedaje się teraz znacznie mniej, choć kompozycje kwiatowe nadal zdobią sale restauracyjne, sklepy czy banki. Stały się popularne również jako ozdoba nagrobna — twierdzi Jadwiga Drożdżowska z katowickiej kwiaciarni.