Sypią się plany dywersyfikacji dostaw gazu

Anna Bytniewska
opublikowano: 2009-04-29 18:42

Z projektu Skanled wyszły nici. PGNiG zapewnia: to nie nasza wina, zrobiliśmy wszystko co było możliwe

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) poinformowało, że uczestnicy konsorcjum, które miało budować gazociąg Skanled (łączący norweskie złoża gazu z Danią), podjęli decyzję o zawieszeniu  realizacji przedsięwzięcia. Spółka podaje dwa powody: zmiana warunków makroekonomicznych i brak możliwości zapewnienia dostaw surowca, który miał być transportowany tym gazociągiem. Dzisiejszą decyzję poprzedziło wycofanie się z tego międzynarodowego projektu wielu firm, w większości skandynawskich (w tym norweskiego potentata koncernu Yara).

- Statoil nie był w stanie dostarczyć takiej ilości gazu, która była potrzebna, by projekt miał uzasadnienie. Losy Skanledu przesądziła decyzja największych konsorcjantów. Wczoraj o wycofaniu się z projektu zadecydowały niemieckie firmy E.ON Ruhrgas, VNG oraz norweski koncern Petoro. PGNiG nie miał na to wpływu. Z naszej strony zrobiliśmy wszystko, co było możliwe – mówi nam anonimowo przedstawiciel PGNiG.

O problemach PGNiG w rozmowach ze Statoilem „PB” informował już 27 marca 2009 r.

Giełdowa spółka nie ukrywa, że samodzielna realizacja projektu Skanled wykracza poza jej możliwości finansowe i organizacyjne. Pod znakiem zapytania staje więc budowa innej podmorskiej magistrali, która miałby połączyć Danię z Polską. Chodzi o gazociąg Baltic Pipe.

- W związku z dzisiejszą decyzją uczestników projektu Skanled, PGNiG oczekuje iż Gaz-System oraz  Energinet (polski i duński operator systemu przesyłowego) przedstawią informację na temat dalszych  działań w  zakresie  realizacji  projektu  Baltic Pipe, mającego działać jako dwukierunkowe połączenie między Danią a Polską – podaje spółka w komunikacie.

PGNiG podkreśla, że nie zamierza rezygnować z aktywności na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, związanej z zagospodarowaniem  i  eksploatacją  złóż  objętych koncesjami należącymi do PGNiG Norway. Spółka skupi się jednak na pozostałych projektach dywersyfikacyjnych, które mają zmniejszyć nasze uzależnienie od dostaw gazu z Rosji. PGNiG przypomina, że 15 kwietnia 2009 r. została podpisana umowa  ramowa  z  Qatargas, która pozwoli na zawarcie kontraktu  handlowego. Qatargas ma dostarczać PGNiG 1,5-1,6 mld m sześc. gazu rocznie przez 20 lat. To zaledwie więcej niż połowa zapotrzebowania terminala LNG w pierwszej fazie po jego uruchomieniu. Ma to nastąpić przełomie 2013 i 2014 r.

- W obecnej sytuacji powinniśmy rozważyć, czy od razu nie budować terminala LNG o większej pojemności. Trzeba też wrócić do planów budowy połączeń miedzy systemem gazowym Polski i Niemiec – mówi nam przedstawiciel PGNiG.

Zarząd PGNiG zapowiadał już w strategii, że zamierza je realizować.        

Anna Bytniewska