Szał zakupów Kataru dobiega końca

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-05-22 18:24

Arabski emirat, który w ostatnich pięciu latach przeznaczał średnio 60 mld USD rocznie na przejęcia przedsiębiorstw, nieruchomości i finansowanie zagranicznych ruchów politycznych, szykuje się na powrót z zakupów.

Za sprawą przewidywanego pojawienia się deficytu budżetowego będący najzamożniejszym krajem na świecie Katar będzie musiał powściągnąć apetyty na nowe nabytki za granicą, donosi agencja Bloomberg. W ostatnich pięciu latach przeznaczał na nie 60 mld USD rocznie, czyli ponad 30 tys. USD na każdego z 1,9 mln mieszkańców. Jak szacuje bank Citigroup, nadwyżka budżetowa, sięgająca w latach 2008 – 2012 przeciętnie 8 proc., najdalej za dwa lata ustąpi miejsca lekkiemu deficytowi, co będzie miało związek ze spadkiem cen ropy i gazu oraz zmniejszeniem ich produkcji, odpowiedzialnej za połowę tamtejszej gospodarki.

- Przepływy finansowe z budżetu do funduszu majątkowego zaczną się zmniejszać, a w pewnym momencie ich kierunek może się wręcz odwrócić, co oznaczałoby, że sprzedaż aktywów zagranicznych zacznie finansować deficyt budżetowy – powiedział Bloombergowi Farouk Soussa, główny ekonomista Citigroup na region Bliskiego Wschodu.

Do najgłośniejszych katarskich inwestycji ostatnich lat należały wsparcie banku Barclays w czasie kryzysu finansowego, nabycie najwyższego w Europie londyńskiego wieżowca Shard, domu handlowego Harrods oraz inwestycje w klub piłkarski Paris Saint-Germain, który pierwszy raz od 19 lat zagwarantował sobie tytuł mistrza Francji. Za pośrednictwem funduszu majątkowego kraj przejął też 17 proc. pakiet akcji Volkswagena, udziały w banku Credit Suisse i drugim co do wielkości na świecie właścicielu marek luksusowych Tiffany. Ostatnio na celownik Katar miał wziąć najbardziej znane hotele w Londynie i Rzymie. Paradoksalnie, z największą niechęcią spotkało się jednak finansowanie przez Katar ruchów rewolucyjnych w świecie arabskim. Wtrącanie się w wewnętrzne sprawy innych Państw wzbudziło antykatarskie protesty między innymi w Egipcie, Libii i Tunezji.

- Bogactwo, jakim dysponuje Katar, daleko przekracza jego możliwości wchłonięcia funduszy, a to rodzi potrzebę dywersyfikacji majątku. Jednak ekspansja w tym tempie jest na dłuższą metę nie do utrzymania – komentował dla Bloomberga George Abed, odpowiedzialny za Bliski Wschód i Afrykę w Institute of International Finance.

W kolejnych latach Katar czekają poważne wydatki związane z mistrzostwami świata w piłce nożnej w 2022 r. Wśród nich budowa klimatyzowanych stadionów zasilanych energią słoneczną, podwojenie bazy hotelowej oraz wart 35 mld USD projekt budowy sieci kolejowej i metra. Zalana gotówką część gospodarki Kataru niezwiązana z wydobyciem surowców energetycznych ma się rozwijać w latach 2015 – 2018 w niespotykanym tempie 16 proc.

- Zaczynamy zbliżać się do momentu, gdy trzeba będzie zadać pytanie, kiedy Katarczycy zaczną wychodzić z niektórych inwestycji – przewiduje Rachel Ziemba, szefowa działu rynków wschodzących w Roubini Global Economics.