Szejnfeld wyrusza na drugą krucjatę

Jarosław Królak
opublikowano: 2009-02-06 00:00

Deregulacja i dereglamentacja — te dwa hasła unosi na sztandarze Adam Szejnfeld. Biznes je konkretyzuje.

Jest kryzys? Zabierajmy władzę urzędnikom — mówi minister

Deregulacja i dereglamentacja — te dwa hasła unosi na sztandarze Adam Szejnfeld. Biznes je konkretyzuje.

Wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld kończy prace analityczne nad tzw. projektem dereglamentacji i deregulacji działalności gospodarczej. Chodzi o likwidację wszelkich barier, które w czasie kryzysu mogą skutecznie blokować działalność firm.

— Chciałem, aby stosowny projekt był gotowy jeszcze w pierwszym kwartale tego roku, lecz z uwagi na skomplikowaną materię, z którą musimy się zmierzyć, myślę, że przedstawimy go w drugim kwartale. Pośpiech nie jest tu wskazany. Ważniejsze jest solidne przygotowanie odważnych zmian — informuje Adam Szejnfeld.

Na ratunek

Wiceminister zapewnia, że będzie starał się wyciąć możliwie najwięcej koncesji, zezwoleń i licencji. Spodziewa się jednak silnego oporu biurokracji.

— Na pewno nie będzie łatwo. Z wielkim oporem urzędników mieliśmy do czynienia podczas prac nad ograniczeniem kontroli w firmach. Nie zapominajmy też, że likwidowanie koncesji może nie podobać się różnym grupom interesów, np. tym, którzy już mają koncesje i nie chcą mieć do czynienia z konkurencją. Nie odpuścimy jednak, ponieważ plan ratunkowy dla gospodarki wymaga zniesienia większości barier — dodaje Adam Szejnfeld.

Na razie nie chce mówić, które koncesje chciałby skasować.

— Za wcześnie na odkrywanie kart. Nie chcemy naszym oponentom ułatwiać przygotowania strategii obronnej — tłumaczy.

Zasada "UE + 0"

Przed rozpoczęciem prac nad dereglamentacją i deregulacją wiceminister poprosił kilka organizacji biznesowych o przedstawienie propozycji barier do likwidacji.

— Zależy nam na wprowadzeniu zasady "UE + 0", czyli na zniesieniu tych koncesji i zezwoleń, które nie są wymagane przepisami unijnymi. Skoro UE nie wymaga od nas wielu ograniczeń, nie widzimy sensu ich utrzymywania w Polsce. Takich jak zezwolenia na handel alkoholem — mówi Katarzyna Urbańska, ekspert PKPP Lewiatan.

— Przedstawiliśmy ponad 100 konkretnych propozycji, które mogą uwolnić gospodarkę z więzów biurokracji — mówi Arkadiusz Protas, wiceprezes Business Centre Club.

Podobnie Konfederacja Pracodawców Polskich (KPP).

— Uważamy, że wszelkie koncesje i zezwolenia powinny zniknąć. Minimum to zasada "UE + 0". Obecna zbyt duża reglamentacja osłabia pozycję polskich firm na rynku unijnym — mówi Andrzej Malinowski, szef KPP.

Postulaty firm

Przykłady barier, o których

likwidację występują

organizacje biznesowe:

1 zezwolenie na działalność w specjalnej strefie

ekonomicznej

2 koncesje na handel alkoholem

3 licencje na pośrednictwo w obrocie nieruchomościami

4 koncesje na organizację gier hazardowych

5 zezwolenia na usługi pocztowe

6 licencje na pośrednictwo w usługach transportowych

7 obowiązek magazynowania gazu ziemnego przez importerów