Automatyzacja działań kadrowo-płacowych będzie w tym roku dużym lub bardzo dużym wyzwaniem dla ponad 40 proc. firm — wynika z badania Contract Administration i TGC Corporate Lawyers. Choć cyfryzacja procesów personalnych bywa czasochłonna i droga, bardzo szybko się zwraca. Według danych Gartnera prawie 70 proc. menedżerów HR poświęca czas na czynności, które z łatwością można powierzyć technologiom.

— Ludziom powierzajmy zadania na miarę ich wykształcenia, kreatywności, inteligencji. Rozliczanie przepracowanych godzin, urlopów, zwolnień lekarskich i wyliczanie wynagrodzeń to powtarzalne operacje, z którymi poradzi sobie maszyna — zapewnia Magdalena Aleksandrowicz, prezes Contract Administration.
Algorytmy komputerowe mogą też znacząco usprawnić szukanie kandydatów do pracy, wstępną selekcję i zarządzanie talentami. Zależnie od badań sztuczna inteligencja (SI) jest w stanie przejąć od 40 do 50 proc. procesów związanych z rekrutacją.
— Automatyzację należy postrzegać jako uzupełnienie i usprawnienie pracy zespołu. Pracownicy nie muszą poświęcać czasu na najbardziej żmudne czynności i mogą się skoncentrować na pracy merytorycznej. To pozytywnie wpływa na ich możliwości rozwoju i satysfakcję zawodową — mówi Magdalena Aleksandrowicz.
Nowe technologie oferują więcej swobody zarówno szeregowym kadrowcom, jak i szefom działów HR. Jak podkreśla Heike Bruch, profesor i dyrektor Instytutu Zarządzania Kadrami i Przywództwa na Uniwersytecie St. Gallen, „skuteczniliderzy używają SI do zadań operacyjnych, ale także po to, by zwiększyć swoją efektywność — innymi słowy, by stymulować wzrost, wyznaczać właściwe priorytety i mieć wolny czas na inspirowanie ludzi”. Na świecie 56 proc. pracodawców przebudowuje swoje oprogramowanie do obsługi kadr i płac pod kątem maksymalizacji ich możliwości technologicznych — wynika ze zrealizowanych jeszcze przed pandemią badań Deloitte. Ostatnie miesiące nasiliły to zjawisko.
— Cyfrowe innowacje od dawna wspierają zespoły HR, ale dopiero epidemia pokazała, że bez digitalizacji nie można mówić o sprawnym zarządzaniu procesami kadrowo-płacowymi. W miesiącach największej izolacji po narzędzia IT zaczęli sięgać nawet ci HR-owcy, którzy wcześniej byli przekonani tylko do rozwiązań analogowych — wskazuje dr Sergiusz Prokurat, ekonomista i autor książki „Praca 2.0”.
Automatyzacja HR to słuszny kierunek, ale pod warunkiem, że wiemy, jak się za nią zabrać. Trudno sobie wyobrazić wdrożenie, w którym specjaliści IT (lub integratorzy) nie uwzględniają oczekiwań personalnych, a personalni lekceważą zdanie informatyków. Zwraca na to uwagę Maja Gojtowska, specjalistka ds. employer brandingu i HR oraz autorka książki „Candidate experience”.
— Pracodawcy często wprowadzają pewne systemy tylko dlatego, że są popularne albo... żeby nie być gorszym od konkurencji. Efektem jest brak namacalnych korzyści i ogromne kwoty wydane na próżno — tłumaczy Maja Gojtowska.
Pracodawcom, którzy chcą zdigitalizować procesy HR, proponuje metodę małych kroków. Najpierw warto zautomatyzować najprostsze czynności, dopiero później można rozważyć zakup zaawansowanego oprogramowania spod znaku SI.
Sprawdź program "VII Kongresu HR Summit" 16-17 września 2020, Warszawa >>