Obecna sytuacja przypomina tę sprzed wakacji. Z rynku kredytów hipotecznych znów płyną negatywne sygnały. Zwiększa się także spread na amerykańskich papierach. Właśnie takie symptomy poprzedzały pierwszą falę spadków. Czy będzie druga? W najgorszym wypadku tak. Jednak na razie bardziej prawdopodobne są po prostu wahania na rynku. Końca problemów z ryzykownymi kredytami hipotecznymi nie widać. Szczególnie że w ostatnich pięciu tygodniach indeksy na Wall Street wystrzeliły w górę. Po tak silnych wzrostach, szczególnie w epicentrum problemu, trudno się dziwić, że przyszła korekta.
Należy pamiętać jednak, że problem nie leży w krajowej gospodarce, tylko za oceanem. Dla klienta towarzystw inwestycyjnych oznacza to, że w najbliższym czasie wartość jednostek inwestycyjnych może znacznie się wahać. Nie należy się tym mocno przejmować. Inwestor długoterminowy powinien starać się kupować tanie akcje.
Jarosław Niedzielewski
zarządzający DWS TFI