Christine Seidler tłumaczy, że dzięki powstaniu takiego przybytku wzrosłoby bezpieczeństwo prostytutek, dla których zmiana regulacji trzy lata temu oznaczała konieczność wyniesienia się z centrum miasta.

W 2013 roku zaczęły obowiązywać przepisy, które zakazywały prostytutkom świadczenia usług w centrum Zurychu, gdzie znajdowała się tzw. dzielnica czerwonych latarni.
Seidler przekonuje, że obecnie prostytutki stały się skazane na pośrednictwo stręczycieli, co znacznie pogorszyło ich sytuację. Jej zdaniem, dzięki powstaniu municypalnego domu publicznego, którym zarządzałyby same, znacząco poprawiłyby się ich warunki pracy.
Prostytucja jest legalna w Szwajcarii. Regulują ją przepisy, pracownicy branży muszą mieć odpowiednie pozwolenie na świadczenie usług.