Szymany żądają lotów do Warszawy
Szymany — największe lotnisko w północno-zachodniej Polsce — domaga się od EuroLOT-u otwarcia stałego połączenia z Warszawą. Przedstawiciele EuroLOT-u na razie się do tego nie kwapią.
Port w Szymanach ma wciąż status lotniska wojskowego, ale obecnie odbywa się na nim przede wszystkim ruch cywilny.
— Dynamika jego wzrostu przekracza rocznie 100 procent — mówi Andrzej Aleksandrowicz, prezes spółki Porty Lotnicze Mazury- -Szczytno, zarządzającej lotniskiem w Szymanach.
— Jeżeli EuroLOT poważnie traktuje swoje hasło otwierania nieba nad Polską, powinien robić to również nad północno-wschodnią Polską — twierdzi jeden z członków władz portu.
Atutem Szyman może być kiepska sieć połączeń kolejowych i drogowych w regionie. Ostatnie inwestycje na lotnisku sięgają 6 mln zł.
Szymany są przez EuroLOT brane pod uwagę, ale tylko w dalszych planach. W pierwszej kolejności kierownictwo krajowego przewoźnika myśli bowiem o lotach na Pomorze Środkowe (Słupsk lub Koszalin) i przywróceniu regularnego połączenia z Zieloną Górą. TK