Tak wypłacisz gotówkę telefonem z PKO BP

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2013-03-01 10:29

Znalazłem bankomat, na którym pracownicy PKO BP testują mobilną aplikację IKO. Wypłata jest prosta jak wysłanie SMS-a.

 

Napisałem kilka dni temu, że od najbliższego czwartku PKO BP startuje z płatnościami mobilnymi i paskudnie się machnąłem, bo premiera odbędzie się rzeczywiście w czwartek, ale za tydzień. I teraz mam problem, ponieważ wiem, że aplikacja IKO zostanie uruchomiona jeszcze przed oficjalnym debiutem, jednak mam opory czy chwalić się tą wiedzą. Jeśli napisze, że będzie to najbliższy wtorek, a potem PKO BP przeprowadzi rozruch rzeczywiście we wtorek, ale wielki wtorek, to znowu będzie wtopa.

Wypłata gotówki komórką

Z usług dostępnych w ramach płatności mobilnych pierwsze mają podobno zacząć działać bankomaty. Znalazłem jedno urządzenie, w którym wybrana grupa pracowników banku i klientów testuje funkcję wypłaty gotówki przy użyciu telefonu. Ktoś powie, że to żadna nowość, bo jest to rozwiązanie w Polsce znane. Od kilku już lat użytkownicy aplikacji Skycash mogą pobrać pieniądze, zgromadzone na wirtualnym konta, z bankomatów Euronetu. Hal-cash, system przekazów pieniężnych odbieranych w bankomatach, działa na podobnej zasadzie.

W PKO BP sposób wypłaty jest jednak inny: prosty i przyjazny. Kiedy w appstore pojawiła się aplikacja do płatności mobilnych IKO, zastanowiło mnie, że wśród funkcji nie ma opcji wypłaty gotówki. Są rachunki, przelewy, dość tajemnicze czeki, a bankomatów nie ma. W Skycasch, żeby wypłacić pieniądze, trzeba uruchomić aplikację, wybrać usługi, potem bankomaty, wygenerować kod, następnie wpisać w bankomacie, podać kwotę wypłaty, zatwierdzić. Siedem kroków do odebrania gotówki.

 

Tu wpisz jednorazowy kod

IKO maksymalnie skraca liczbę operacji. W aplikacji nie ma ikonki „gotówka”, ale nie ma też „płatność w sklepie”. Dlaczego? Ponieważ już po uruchomieniu aplikacji generuje ona jednorazowy kod, ważny przez kilkanaście minut. Program jest od razu jest przygotowany na to, że użytkownik będzie chciał zapłacić w sklepie, czy pobrać gotówkę. Słowem, funkcja jednorazowego kodu jest uniwersalna. Użytkownik nie musi wybierać funkcji płatniczej i generować kodu, tak samo jak chcąc wypłacić gotówkę nie musi wybrać funkcji „bankomat” i pobierać jednorazowego kodu. Wygodne?

A to jeszcze nie wszystko, bo z moich odsłuchów wynika, że sama płatność/wypłata gotówki też będzie maksymalnie prosta. Załóżmy, że potrzebujemy gotówkę. Podchodzimy do bankomatu PKO BP, wybieramy opcję „wypłata z IKO” (w urządzeniach testowych jest zamaskowana, trzeba wcisnąć najpierw enter, żeby wywołać ją na ekran). Pojawia się okienko „wprowadź kod IKO lub numer czeku” (o czekach powiem za chwilę). Odpalamy aplikację IKO w telefonie, gdzie od razu pojawia się jednorazowy kod. Wpisujemy w bankomacie i potwierdzamy enterem na klawiaturze bankomatu. Następnie wybieramy interesującą nas sumę wypłaty i zatwierdzamy na klawiaturze bankomatu. I załatwione. Klient nie zatwierdza transakcji PIN-kodem w bankomacie – ani – uwaga! – nie musi tego robić w aplikacji IKO. Tzn. może, ale nie musi. Wszystko zależy od tego jak ustawi aplikację. Może wybrać opcję, że za każdym razem, gdy w bankomacie wpisze jednorazowy kod, wybierze kwotę, zatwierdzi, urządzenie wypluje gotówkę bez potrzeby dodatkowego potwierdzania komendą „ok”. Może jednak wybrać inne ustawienie: każda transakcja w bankomacie musi być potwierdzona w ten sposób. Więcej – ktoś bardzo czuły na punkcie bezpieczeństwa może wreszcie wprowadzić taką opcję, że każda wypłata z bankomatu musi być autoryzowana PIN-kodem, wpisywanym w aplikacji w telefonie. To samo dotyczy płatności w sklepach: mogą być bez „okeyki”, z „ok.” i wreszcie z PIN-em.

Duży szacuj dla twórców aplikacji za ergonomię rozwiązania. Podsumujmy bowiem przebieg transakcj w bankomacie: uruchamiam aplikację, wpisuję jednorazowy kod, wyciągam pieniądze.

 

Kochane pieniądze przyślijcie rodzice

Płacę w sklepie: uruchamiam aplikację, wpisuję na terminalu jednorazowy kod. Na ekranie pojawia się kwota transakcji. Mogę w ustawieniach wybrać opcję każdorazowego potwierdzania płatności, albo z niej zrezygnować. Tu jeszcze jedna uwaga – z odsłuchów z PKO BP wynika, że bank przy większych kwotach transakcji będzie, dla bezpieczeństwa, wymagał autoryzacji PIN-kodem.

Na koniec jeszcze słowo o wspomnianych czekach. Jest to funkcja pozwalająca na przesyłanie przekazów pieniężnych na telefon, do odbioru w bankomacie, to odpowiedź, na zapotrzebowanie w stylu „kochani rodzice przyślijcie pieniądze”. Nadawca wybiera w aplikacji ikonkę „czeki”, generuje jednorazowy kod, wysyła go odbiorcy pieniędzy. Beneficjent wpisuje kod w bankomacie, po czym zatwierdza transakcję PIN-kodem, który również otrzymuje od nadawcy. Proste.

Już niedługo naprawdę będzie się działo na rynku płatności mobilnych w Polsce. Nie tylko za sprawą PKO BP, choć wygląda na to, że bank zrobił kawał dobrej roboty. Za kilka dni będziemy mogli ocenić jak zapowiedzi sprawdzają się w rzeczywistości.