W tym celu zerknął do formularza S-1 złożonego przy okazji debiutu giełdowego, do zasobów portalu Glassdoor, gdzie pracownicy różnych firm umieszczają swoje recenzje pracodawców i informują o zarobkach, a także podpytał swoje źródło w Twitterze.
Na czele listy najlepiej opłacanych osób jest prezes Dick Costolo, który w 2012 r. zgarnął 200 tys. USD w ramach podstawowej pensji, ale otrzymał także ponad 11 mln USD w papierach firmy. Drugie miejsce ma Christopher Fry, wiceprezes ds. inżynierii, którego podstawowe wynagrodzenie wynosi ponad 145 tys.
USD, a dodatkowe uposażenie powyżej 10 mln USD. Powodów do narzekań nie musi mieć także Adam Bain odpowiedzialny za przychody, bo ma 200 tys. USD pensji i 6,5 mln USD w akcjach. Grube ryby Twittera na brak pieniędzy nie muszą narzekać, a przecież Twitter to firma, która powstała zaledwie siedem lat temu.
Wśród spółek technologicznych trwa jednak nieustanna walka o największe talenty na rynku pracy, więc zarobki na niższych szczeblach hierarchii korporacyjnej też muszą być konkurencyjne. Dyrektor sprzedaży zarabia rocznie 192-209 tys.
USD podstawowej pensji, inżynier dostaje 174-186 tys. USD, menedżer odpowiedzialny za marketing produktu 155-168 tys. USD, a programista 120-150 tys. USD.