Służące taniemu odbieraniu przesyłek paczkomaty długo windowały kurs Integera.pl, ale paliwo zaczęło się wyczerpywać, gdy budowa europejskiej sieci okazała się dłuższa i droższa, niż oczekiwali akcjonariusze. Teraz podobny pomysł na biznes ma Parcel Technik, notowany na NewConnect po tym, jak w ubiegłym roku dokonał odwrotnego przejęcia spółki Boomerang. Spółka, w której przewijają się nazwiska znane z grupy Rafała Brzoski, nie chce długo zabawić na małym parkiecie.

— Do końca tego roku chcemy przenieść się na główny parkiet warszawskiej giełdy, rozpoczęliśmy już działania w tej sprawie. Transferowi na pewno będzie towarzyszyła emisja nowych akcji, przeprowadzimy ją pod konkretny cel inwestycyjny. Na bieżąco jesteśmy w stanie finansować projekty rzędu kilku milionów złotych, pomagają nam m.in. fundusze unijne, jednak wejście na jakiś duży rynek zagraniczny na pewno będzie wymagało pozyskania silnego partnera: albo funduszu private equity, albo inwestora branżowego — mówi Rafał Markiewicz, przewodniczący rady nadzorczej Parcel Technik, wcześniej m.in. prezes spółki InPost Finanse, zależnej od Integera.pl. Pomysł Parcel Technik na biznes to — w skrócie — budowanie sieci maszyn do odbierania przesyłek na tych rynkach, na które Integer nie chce lub nie może wejść.
— Chcemy stworzyć sieć maszyn do odbierania paczek i przesyłek, przede wszystkim na rynkach rozwijających się — chodzi głównie o Bliski Wschód i Afrykę, kraje takie jak Nigeria czy RPA. Być może jeszcze w 2016 r. wejdziemy też na mniejszy rynek europejski — Cypr lub Maltę — by zdobyć doświadczenie i referencje. Nie zamierzamy rozstawiać maszyn w Polsce, choć być może wejdziemy do Niemiec, gdzie w tym segmencie Deutsche Post właściwie nie ma konkurencji — mówi Rafał Markiewicz. Spółka pracuje nad prototypem „skrytkomatu”, którego wygląd projektuje Bartosz Piotrowski, odpowiedzialny m.in. za wygląd pociągów Pesy. Spółce chodzi o to, by było jak najtaniej i jak najprościej. — Kończymy prace nad prototypem naszego skrytkomatu. Jego idea jest taka, by był maksymalnie prosty i tani tak w produkcji, jak
i w eksploatacji — średnio czterokrotnie tańszy od paczkomatu Integera. Ma też funkcjonować bez podłączenia do sieci energetycznej, bez drogich zamków elektronicznych czy wyświetlaczy, wymagających ogrzewania w zimie i chłodzenia latem. Tu nie chodzi o zaawansowaną technologię, tylko o maksymalne ograniczenie kosztów, pozwalające na szybkie rozwijanie sieci i obniżenie cen przesyłek — mówi Rafał Markiewicz.
Parcel Technik w marcu przejął luksemburską spółkę Inpost Finance, zajmującą się transakcjami bezgotówkowymi. Choć z pocztowo-paczkomatową grupą, kontrolowaną przez Rafała Brzoskę, nie ma żadnych oficjalnych powiązań kapitałowych, współpracuje z większą firmą z branży.
— Jesteśmy zainteresowani budowaniem krótkich serii maszyn do odbierania przesyłek dla konkretnych klientów — rozmawiamy np. z czeskim przedsiębiorcą, który chce stworzyć taką sieć z myślą wyłącznie o zawodnikach lig hokejowych, którzy muszą przewozić dużo sprzętu. To projekty, którymi ze względu na małą skalę nie interesuje się Integer, ale przekazuje nam leady sprzedażowe, a jeśli biznes wypali, wypłacimy mu prowizję — mówi Rafał Markiewicz.