Taniejące euro zachęca do zakupu tej waluty

Mariusz Potaczała
opublikowano: 2001-05-21 00:00

Taniejące euro zachęca do zakupu tej waluty

Najważniejszym wydarzeniem minionego tygodnia było spotkanie Komitetu Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej USA. Tak jak i poprzednio, decyzja Fed nie okazała się zaskoczeniem dla inwestorów.

Do poluzowania polityki monetarnej skłoniły władze Fed kolejne sygnały świadczące o zwolnieniu amerykańskiej gospodarki. W raporcie wspomina się jednak także o kilku „pozytywnych sygnałach“ świadczących o pewnym ożywieniu. Co ważne — Fed wyraził gotowość do dalszego obniżania stóp w przyszłości. Niektórzy z analityków przewidują, że do kolejnej redukcji dojdzie już w czerwcu (25 punktów).

Decyzja Fed, tak jak można było oczekiwać, odbiła się pozytywnym echem na amerykańskich giełdach. Powrót pozytywnych nastrojów na giełdę szedł w parze ze wzmacniającym się dolarem. Notowania wspólnej waluty po wtorkowej decyzji nie były w stanie przekroczyć bariery 0,8880 USD/EUR. Tygodniowe maksimum na tym właśnie poziomie wynikało w efekcie z zakupu około 4 mld euro przez niemieckie banki. Transakcja ta z kolei związana była ze sprzedażą udziałów w amerykańskiej firmie telekomunikacyjnej Sprint przez Deutsche Telekom i France Telecom.

W cieniu decyzji Fed pozostały napływające w minionym tygodniu dane gospodarcze z USA i Eurolandu. Nie wywarły one presji na uczestników rynku walutowego. Jak podała europejska agencja statystyczna, inflacja w strefie euro wzrosła w kwietniu do 2,9 procent r/r z 2,6 proc. w marcu i tak naprawdę była najwyższa od pięciu miesięcy. Czynnikami napędzającymi inflację okazał się w dużej mierze wzrost cen żywności, co z kolei jest wynikiem choroby szalonych krów oraz pryszczycy. Dla porównania wskaźnik CPI w Stanach Zjednoczonych w tym samym okresie osiągnął poziom 3,3 proc. r/r. Pilnie śledzona inflacja bazowa zwiększyła się w kwietniu o 0,2 proc. m/m. Stabilizacja inflacji w połączeniu ze spadkiem realnych tygodniowych zarobków (w kwietniu spadek o 0,1 proc.) świadczą o tym, że amerykańska inflacja znajduje się pod kontrolą.

Do poprawy nastrojów euroinwestorów nie przyczynił się również raport miesięczny ECB, w którym podano, że błędy w ostatnich danych o podaży pieniądza były aż dwukrotnie większe od podanych wcześniej. Według przedstawicieli ECB, powodem niespodziewanej obniżki stóp procentowych były właśnie zawyżone nieznacznie dane o podaży pieniądza.

W najbliższym tygodniu wpływ na notowania euro mieć będą niemiecki wskaźnik IFO (wtorek) oraz rewizja GDP w USA (piątek). Analitycy oczekują, że po początkowych dobrych danych o wzroście gospodarczym w USA (2 proc.) rewizja może przynieść nieznaczne rozczarowanie (1,3 proc.).

Spadki EUR/USD w okolice 0,8700/30 inwestorzy powinni wykorzystać do zakupów wspólnej waluty. Przesłanki techniczne i fundamentalne przemawiają bowiem za wzrostami co najmniej do poziomu 0,8870 USD/EUR.