Tauron w niezłej formie

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2015-08-20 22:00

Energetyczna spółka pokazuje solidne wyniki i szykuje się do emisji obligacji. Nie mówi „nie” przejęciu kopalni Brzeszcze.

W ostatnich tygodniach o Tauronie jest głośno przy okazji sporów zarządu z Ministerstwem Skarbu Państwa, związanych z ewentualnym przejęciem kopalni Brzeszcze — do niedawna najgorszego zakładu w Kompanii Węglowej. Obecnie jej właścicielem jest Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Nie samym Brzeszczem jednak Tauron żyje.

Dariusz Lubera, prezes Tauronu
Fot: Grzegorz Kawecki, Puls Biznesu

— W pierwszym półroczu mieliśmy wyniki zbliżone do tych z 2014 r., duże odchylenie widać tylko w nakładach inwestycyjnych. Segmenty wytwarzania i dystrybucji osiągnęły wyższy od ubiegłorocznego wynik EBITDA — mówi Dariusz Lubera, prezes spółki. Tauron miał w pierwszym półroczu 9,18 mld zł przychodów (spadek o 0,5 proc.) i 1,915 mld zł EBITDA (spadek o 4 proc.). Gorsze wyniki niż rok wcześniej miały dwie należące do Tauronu kopalnie. Wpłynął na to m.in. jednorazowy odpis w wysokości 88 mln zł. Wzrosło też zadłużenie spółki, której przedstawiciele zapowiedzieli, że do końca października będą chcieli zakończyć prace nad wartym nawet 6,5 mld zł programem emisji obligacji, z którego pieniądze mają posłużyć m.in. do spłaty zapadających w przyszłym roku papierów, wartych ponad 3 mld zł.

— Wyniki Tauronu, jak zresztą wszystkich spółek energetycznych, są w tym roku dobre ze względu na wysoko zakontraktowane ceny energii przy niskich cenach na rynku spot i niskich cenach zielonych certyfikatów.Problemy mogą się zacząć w przyszłym roku, a na pewno w roku 2017 — ocenia Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK. Tymczasem energetyczna spółka podtrzymuje gotowość do przejęcia kopalni Brzeszcze, co od początku roku jest jednym z punktów rządowego planu ratowania górnictwa. Podtrzymuje też jednak, że zrobi to na swoich warunkach — czyli wtedy, gdy na Brzeszcze rozpisany zostanie przetarg.

— Zakładamy, że przy inwestycjach rzędu 250 mln zł, zwiększeniu wydobycia do poziomu 1,5 mln ton, zmianie zasad zatrudnienia i cenach węgla, które nie odbiegną w dół od naszych prognoz, Brzeszcze może być rentowne w 2017 r. — mówi Krzysztof Zawadzki, wiceprezes ds. ekonomiczno-finansowych w Tauronie.

Analitycy podkreślają, że przejęcie nierentownej obecnie kopalni nie jest złym pomysłem — o ile Tauron nie przejmie wraz z nią kłopotów. A związkowcy z Brzeszcz już zapowiadali, że nie zgadzają się na zmiany gwarancji pracowniczych.

— Przejęcie Brzeszcz na tych warunkach, które proponuje zarząd Tauronu, nie wymagałoby dużych nakładów i byłoby jednoznacznie dobrą transakcją dla spółki — ale podkreślam, na tych warunkach, które proponuje zarząd — mówi Paweł Puchalski. © Ⓟ