Pierwszy z trzech bloków tematycznych obejmie gospodarkę i sprawy społeczne. Generalnie pozytywnym aspektem kampanii jest znacząca reprezentacja tematyki gospodarczo-finansowej. Niestety, aktywność polityków koncentruje się na rozdawnictwie pieniędzy, a strona dochodowa to czyste chciejstwo.

Obie kandydatki pozycjonują się na technokratki, sypiące z głowy różnymi danymi. Rzecz jasna niezrównanie większe możliwości uzyskania wiedzy ma urzędująca premier. Dla równowagi pretendentka ma komfort powoływania się przy odpowiadaniu na jakieś niewygodne pytanie z konieczności na danych przybliżonych.
Przed poniedziałkowym starciem zasadny jest apel do rywalek, aby niewiedzy nie zagłuszały kłamstwami.
Punktem odniesienia niech będzie ich konfrontacja słowna na temat zaawansowania przebudowy linii kolejowej nr 8 z Warszawy do Radomia, czyli matecznika urzędującej premier. Beata Szydło postawiła zarzut, że linia miała być gotowa na EURO 2012. To oczywiste kłamstwo, wtedy chodziło jedynie o krótki łącznik do lotniska Okęcie. Ewa Kopacz odbiła, że przebudowuje się etapami i szlak z Warszawy do Warki jest już skończony. To oczywiste kłamstwo, zaledwie zaczęły się roboty na pierwszym odcinku do Czachówka, a wykonawcy kolejnego do Warki mają być wybrani dopiero w 2016 r. i w następnym może rozpoczną budowę. A dalej do Radomia to na razie abstrakcja — wymaga m.in. zbudowania w Warce nowego, dwutorowego mostu nad Pilicą, co zajmie ze dwa lata. Z kalendarza wynika, że w kampanii wyborczej 2019 warszawsko-radomska posłanka Ewa Kopacz będzie miała okazję rozliczać z linii nr 8 domniemaną premier Beatę Szydło.