Dobre położenie, rozwinięta sieć komunikacyjna, oraz wykwalifikowana kadra — to niewątpliwe atuty regionu. Trzeba je wykorzystać.
Nowoczesne technologie, talent rozumiany jako wykształcenie oraz tolerancja, czyli otwartość na innych, umożliwiająca przenikanie kultur. Te elementy charakteryzują wszystkie rozwinięte aglomeracje zachodnioeuropejskie — uważa profesor Marek Szczepański, rektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach.
Chciałby, aby za 20 lat taki był również Śląsk. Czy tak się stanie? Co pomaga w rozwoju regionu, a co przeszkadza? Czy województwo jest atrakcyjne dla inwestorów? Na te pytania odpowiedzą uczestnicy Regionalnego Forum Biznesu.
Śląskie skrzydła
Naukowcy, szefowie firm, bankowcy i samorządowcy, z którymi rozmawiałam, są niemal zgodni, gdy wskazują atuty województwa. Różnią się jedynie kolejnością, w jakiej je wymieniają.
Wszyscy mówią o mieszkańcach. 4,8 mln konsumentów na 12 tys. km kw. Niezła gratka. Nikt nie zrezygnuje z takiego rynku zbytu.
Wskazują również na położenie na skrzyżowaniu międzynarodowych szlaków z północy na południe oraz z zachodu na wschód. Ekonomiści o takiej lokalizacji mówią, że korzysta się wtedy z rent: transportowej i tranzytowej. Marian Bąk, szef Centrali Zaopatrzenia Hutnictwa, dodaje jeszcze jedyną w Polsce szerokotorową linię hutniczą. Może się ona okazać wielką szansą dla transportu towarów z Ukrainy, Wspólnoty Niepodległych Państw, Chin, Korei i Japonii. W Sławkowie, gdzie istnieje połączenie szerokiego i zwykłego toru, działa już Międzynarodowe Centrum Logistyczne.
Region — w porównaniu z resztą kraju — ma też dobrze rozwiniętą sieć dróg i połączeń komunikacyjnych. Węgiel i stal karmią nadal ponad pół miliona osób na Śląsku. Leszek Lerch, dyrektor Biura Ernst & Young w Katowicach, uważa, że za 20 lat górnicy wciąż będą fedrować, bo opłacalnych kopalni nie należy pochopnie zamykać.
— Może się okazać, że polski węgiel stanie się rezerwą tego surowca dla Europy — mówi Lerch.
Atrakcyjne warunki inwestowania w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej sprawiły, że ulokowało się tutaj kilkadziesiąt firm, m.in.: General Motors, Isuzu Motors, Ekonom, Guardian Industries, Saia Burges i Kotani.
— Oprócz wielkich koncernów o znaczeniu globalnym coraz większe znaczenie zyskują małe i średnie firmy — zauważa Lerch.
Dotychczas w strefie powstało ponad 20 tys. nowych miejsc pracy.
Ostatnio pozwolenie na działalność w strefie otrzymała spółka KS Design, specjalizująca się w pracach projektowych, badawczych i analitycznych dla motoryzacji i przemysłu maszynowego. Jeśli chodzi o wielkość nakładów (3 mln zł), to niewielka inwestycja, ale wartościowa ze względu na charakter firmy.
Inwestycje przyciągają kolejne firmy i to nie tylko kooperantów, ale również inne branże, które często lokują się już poza strefą.
Ważnym atutem jest też edukacja. Województwo śląskie to jeden z największych w kraju ośrodków naukowych i akademickich.
— Na początku lat 90. licea ogólnokształcące wybierało niecałe 19 proc. uczniów, teraz — blisko 80 proc. Ponad 10 proc. studiujących w Polsce przypada na śląskie uczelnie — cieszy się prof. Szczepański.
Śląskie kule
Mimo znacznego wzrostu liczby studentów Śląsk wciąż nie odbiega od średniej krajowej. Na 10 tys. mieszkańców studiują 424 osoby.
— To wielka aglomeracja, więc ten wskaźnik powinien być wyższy — podkreśla prof. Szczepański.
Nie można zapominać o milionach ton szkodliwych odpadów, które trzeba utylizować, o zanieczyszczeniu wód powierzchniowych oraz o emisji pyłów i gazów. Problemy z ekologią zniechęcają inwestorów. Tym bardziej że samo przygotowanie hałdy, by móc zasiać na niej trawę, kosztuje około 100 tys. euro. A co dopiero bardziej zaawansowane prace.
Brakuje miejsc odpoczynku i relaksu. Co ma zatrzymać menedżerów obcokrajowców na Śląsku? Gdzie mają popływać, zagrać w krykieta, squasha czy golfa? Nie wystarczą dwa 9-dołkowe pola golfowe w Siemianowicach i w Pszczynie. Do jakiej szkoły mają posłać dzieci? Dlatego wielu z nich woli mieszkać w Woli Justowskiej w Krakowie. Codziennie przyjeżdżają autostradą A4 do Tych i Gliwic.
O co należy zabiegać? Prof. Szczepański podkreśla, że wszystkie zachodnieuropejskie aglomeracje starają się, aby miały u nich siedziby lub przynajmniej ważne oddziały banki, media, duże korporacje oraz placówki dyplomatyczne.
Region powinien mieć także produkt, który będzie się z nim kojarzył. Musi inwestować w nowoczesne rozwiązania, jak np. światłowody, ale również w tradycyjnie rozumianą infrastrukturę.
Moi rozmówcy podkreślali także znaczenie przejrzystości zasad prawa, działania firm i urzędów. Nawet nie warto wspominać, na którym miejscu światowego rankingu umieściła nas Transparency International. Ale to dotyczy całej Polski, a nie tylko Śląska.