Terg - rodzinna firma należąca do rodziny Grzebitów, właściciel polskich marek z branży RTV/AGD, m.in. Media Expert, Electro i Avans - czeka na zgodę UOKiK na przejęcie producenta platform handlowych. Ta wiadomość podniosła do wrzenia temperaturę w branży e-commerce . Chodzi o spółkę E Net Production, tworzącą szyte na miarę oprogramowanie do handlu w sieci. Wśród jej klientów są firmy sprzedające elektronikę, czyli bezpośredni, rynkowi rywale Tergu - m.in. Media Markt Saturn Polska (MMS). MMS ma obawy, że transakcja poważnie zaszkodzi jemu i innym przedstawicielom branży obsługiwanym przez E Net.
- Nie znamy intencji i planów Tergu związanych z tą akwizycją. Nie wiemy, czy umowy zostaną wypowiedziane, czy utrzymane, oraz czy przestrzegane będą ustalone z E Netem standardy SLA [z ang. service level agreement, czyli umowa umowa o gwarantowanej jakości świadczenia usług - red.], które mają istotny wpływ na jakość obsługi klienta na platformie. Jakiekolwiek zakłócenia lub zmiany w tych obszarach mogą pogorszyć doświadczenia nabywców, prowadząc do rezygnacji z zakupów – mówi Wojciech Wieroński dyrektor zarządzający ds. finansów w firmie Media Markt Saturn Polska.
MMS ma się o co martwić - menedżer ujawnia, że obroty w kanale internetowym to średnio 25-30 proc. całej sprzedaży.
Inni klienci E Netu z branży handlu elektroniką to m.in. HP, Philips, Vobis i Alsen z grupy giełdowego AB. W innych branżach dostawca technologii chwali się m.in. współpracą z sieciami Duka, CCC (które już przenosi się na nową platformę), Agata Meble, e-sklepem rowerowym Kross, marką Cross Jeans i budowlanym Bricomarché.
- Jak wszyscy klienci E Netu byliśmy zaskoczeni informacją o planowanym przejęciu go przez firmę handlową z rynku detalicznego - konkurenta wielu jego klientów. Ta transakcja stanowi potencjalnie duży problem dla wielu firm - zarówno pod względem finansowym, jak i operacyjnym – mówi Jan Zdebel, prezes Alsena.
Czas i pieniądze
Klienci E Netu obawiają się m.in. wypowiedzenia umowy, co wymusi konieczność zbudowania od postaw nowych platform e-commerce. Ich obawy nie są bezpodstawne - do „PB” docierają informacje, że sygnalizowano im już taką możliwość.
- Oczywiście bez serwisu i developmentu sklep internetowy może funkcjonować, ale tylko przez krótki czas, bo platformy e-commerce wymagają ciągłego rozwoju – twierdzi szef Alsena.
W jego ocenie na ewentualną migrację do nowego systemu duży e-sklep potrzebuje od roku nawet do półtora, a koszt w przypadku podmiotu operującego na kilku platformach może sięgać kilku milionów złotych.
- Jest to też wielkie wyzwanie operacyjne dla całej organizacji – podkreśla Jan Zdebel.
MMS szacuje, że stworzenie i migracja do nowej platformy internetowej zajmie mu minimum 12-18 miesięcy. Ten proces ułatwiłoby wykorzystanie kodów źródłowych dla obecnie użytkowanego systemu, spółka twierdzi jednak, że nie ma możliwości przejęcia praw autorskich, a architektura rozwiązania wyklucza dokonywanie zmian. Zdaniem Wojciecha Wierońskiego dużo czasu zajmie samo znalezienie nowego usługodawcy - zwłaszcza jeśli wielu klientów E Netu jednocześnie znajdzie się na lodzie.
Terg to gigant w handlu elektroniką. Do spółki należą sieci sklepów detalicznych Media Expert, Electro i Avans. W roku obrotowym 2020/21, zakończonym w marcu, firma wygenerowała ponad 10 mld zł przychodów, czyli przeszło 30 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk w tym okresie wzrósł do 415,3 mln zł z 287 mln zł. W sprawozdaniu finansowym Terg podał, że w swoich trzech sklepach internetowych poszerzył ofertę, aby zwiększyć udział w rynku e-commerce. Wzrost sprzedaży online był również efektem pandemii COVID-19 i zmiany potrzeb klienta. W planach na rok obrotowy 2021/22 firma również deklarowała, że stawia na sprzedaż w internecie. „Spółka planuje dalszy rozwój internetowych kanałów sprzedaży i promowanie marek, pod którymi (...) prowadzi sprzedaż e-commerce, tj. Mediaexpert.pl, Electro.pl., Avans.pl.” – czytamy w sprawozdaniu. Na koniec marca 2021 r. Terg zatrudniał 2,68 tys. osób.

Strach o cenne dane
Ewentualne zerwanie współpracy to niejedyne zmartwienie klientów E Netu. Firmy obawiają się, że nawet jeśli będzie kontynuowana, Terg może zyskać dostęp do poufnych danych konkurentów.
- Po transakcji nasz główny rywal będzie miał dostęp do informacji wrażliwych, m.in. stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa, co stawia uczciwą konkurencję pod znakiem zapytania – mówi szef finansów MMS.
Precyzuje, że chodzi np. o dane dotyczące ruchu, oferty, historii akcji promocyjnych, a co gorsza - planowanych promocji, które są kluczowe na konkurencyjnym rynku sklepów internetowych.
Wątek dostępu do danych pojawia się w jednym z czterech pism, jakie wpłynęły do UOKiK od podmiotów, które nie są uczestnikami koncentracji.
„Fakt, że immanentną cechą usługi świadczonej przez E Net jest programowanie kalendarza promocji z dużym wyprzedzeniem, jest więc źródłem ryzyka poważnego zakłócenia konkurencji na rynku sprzedaży detalicznej online” - czytamy w piśmie.
Co na to urząd antymonopolowy?
- Sprawa jest w toku i jest szczegółowo analizowana pod kątem jej wpływu na konkurencję – informuje biuro prasowe UOKiK.
Takie przychody miał Media Saturn Holding Polska w roku obrotowym zakończonym 30 września 2021 r.
Wygrani i przegrani
Wojciech Wolny, prezes grupy Euvic, do której należy Unity Group, tworząca platformy e-commerce, uważa ruch Tergu za agresywny.
- Wygląda to jak wypowiedzenie wojny. Nic dziwnego, że rozczarowani klienci E Netu podejmują nadzwyczajne działania i skarżą się UOKiK. Zresztą mają do dyspozycji bardzo szeroki arsenał działań, mogą np. sięgać po pracowników E Netu – uważa Wojciech Wolny.
Przypuszcza, że jeśli umowy z E Netem nie odbiegają znacząco od standardów rynkowych, klienci będą mogli eksploatować produkt przez kolejne miesiące. W długim terminie będą musieli zainwestować w nowe rozwiązania.
- Jeśli sięgną po technologie światowych liderów, na koniec dnia może się okazać, że będą mieli lepsze platformy niż grupa Terg – mówi prezes Euvica.
Zakłócenia we współpracy z E Netem przysłużą się Unity Group i innym dostawcom tego typu rozwiązań.
- Będziemy mieli mnóstwo pracy. Już skontaktowało się z nami kilka spółek różnej wielkości – twierdzi Wojciech Wolny.
Tajemnicza transakcja
Zarówno E Net, jak i Terg odmówiły komentarza w kwestii planów związanych z przejęciem oraz współpracy z obecnymi klientami producenta platform. Milczenie uzasadniły trwającym postępowaniem w UOKiK dotyczącym zgody na koncentrację.
E Net to firma z 17-letnim doświadczeniem, zatrudniająca ponad 200 specjalistów. Na stronie internetowej informuje, że wdrożyła 711 platform dla klientów w dziewięciu krajach. Według danych z KRS w 2020 r. wypracowała 3,9 mln zł zysku i 36,7 mln zł przychodów.
– Bardzo prawdopodobne, że Terg chce mieć software house, żeby zbudować własny marketplace. Poza tym posiadanie zespołu, który na bieżąco wdraża wszystkie potrzebne funkcjonalności, wydaje się kluczowe na szybko zmieniającym się rynku – mówi menedżer jednej z firm e-commerce, chcący zachować anonimowość.
W rynkowych kuluarach mówi się, że przyszły nabywca wycenił E Net na ponad 100 mln zł.
- Jeśli Terg kupuje E Net za ponad 100 mln zł i nie chce rozwijać sprzedaży produktu, to znaczy, że czegoś nie wiemy. Biorąc pod uwagę wycenę spółek giełdowych z tego segmentu i nasze ostatnie transakcje, wycena wydaje się mocno przesadzona, nawet jeśli obserwujemy właśnie start nowego, dużego marketplace’u – ocenia Wojciech Wolny.
Klienci, którzy dostaną wypowiedzenie umowy, nie są na straconej pozycji. W pierwszej kolejności proponowałbym dokładne przeczytanie umowy odnośnie do zakresu licencji i praw autorskich, żeby ustalić, czy i w jakim zakresie można modyfikować rozwiązanie. Licencja powinna przysługiwać także po okresie wypowiedzenia umowy, ale możliwości modyfikacji mogą być ograniczone. Na pewno można przenieść oprogramowanie na swoją infrastrukturę i korzystać z niego po okresie wypowiedzenia. Rekomenduję oparcie się na rozwiązaniach chmurowych, aby w okresie szczytowego ruchu dysponować zwiększoną mocą, co zmniejszy ryzyko wystąpienia problemów technicznych. Równolegle trzeba rozpocząć wybór nowej platformy e-commerce. Warto potraktować to jako szansę na przyspieszony rozwój i wybrać rozwiązanie adekwatne do wyzwań przyszłości. Mniejsze sklepy, które nie potrzebują specyficznych funkcjonalności, mogą przejść na oprogramowanie SaaS, dostarczane np. przez Shopera lub Shopify - to rozwiązanie szybkie i często wystarczające. Warto wybrać technologię, którą obsługuje wielu dostawców oprogramowania. Eliminuje to ryzyko konieczności wymiany platformy, gdy firma wdrażająca zmieni zakres działania. Część klientów E Netu przejdzie zapewne na najpopularniejsze obecnie w Polsce Magento. Właściciele największych platform, które wymagają specyficznych funkcjonalności, mogą zwrócić się do Unity Group lub naszej najbliższej konkurencji, jak Strix czy Divante. W przypadku takich klientów czas wdrożenia i migracji to nawet dwa lata. Koszt takiej operacji może sięgać dziesiątek milionów złotych. Mniejsze rozwiązania w standardowych technologiach można wdrożyć w ciągu kilku miesięcy, mieszcząc się w proporcjonalnie skromniejszym budżecie.