Mimo obyczajowego skandalu mistrz golfowych pól pozostaje najcenniejszym sportowcem świata.
Czasy, kiedy sportowcy mieli tylko wygrywać zawody, dawno już przeszły do historii. Teraz muszą też przyciągać duże pieniądze dla sponsorów. I tu niekwestionowanym liderem jest golfista Tiger Woods. W tegorocznej edycji rankingu "Fab 40", przygotowanego przez magazyn "Forbes", wyceniono jego wartość jako marki aż na 82 mln USD. Powód? Mimo obyczajowego skandalu, na kontraktach reklamowych zarobił w ubiegłym roku 105 mln USD, a produkty znanych marek, które reklamuje, m.in. firm Nike, Electronic Arts czy Procter Gamble, nadal świetnie się sprzedają.
Wycena Tigera Woodsa jest iście imponująca i wyższa od łącznej wartości pięciu kolejnych sportowców na liście amerykańskiego magazynu. Na drugim miejscu uplasował się piłkarz David Beckham, którego wyceniono na 20 mln USD. Ostatnie miejsce na podium, z 16 mln USD, przypadło tenisiście Rogerowi Federerowi.
Na czwartą pozycję, z 14 mln USD, wjechał kierowca amerykańskich wyścigów NASCAR — Dale Earnhardt Jr. Pierwszą szóstkę zamykają gwiazdy NBA: LeBron James i Kobe Bryant. Wyceniono ich odpowiednio na 13 i 12 mln USD.
Według magazynu "Forbes", wśród emerytowanych gwiazd sportu najcenniejszy jest Michael Jordan. Choć od ostatniego meczu koszykówki, w którym grał, minęło już niemal siedem lat, jego markę wyceniono na 30 mln USD. Wśród firm, z którymi ma podpisane umowy reklamowe, są Nike oraz PepsiCo.