Trybunał Konstytucyjny bada we wtorek, czy zgodne z konstytucją jest uzależnienie prawa do zasiłku rodzinnego dla osób, które płacą zryczałtowany podatek dochodowy nie tylko od dochodu, ale od należnego podatku i składki na ubezpieczenie zdrowotne.
Pytanie w tej sprawie zadał Trybunałowi Sąd Rejonowy w Toruniu. Sąd ten rozpatrywał sprawę Rafała C. - płatnika zryczałtowanego podatku dochodowego, któremu ZUS w Grudziądzu odmówił prawa do zasiłku rodzinnego. Sąd w Toruniu miał wątpliwości co do konstytucyjności sposobu naliczania dochodu, przewidzianego w ustawie o świadczeniach rodzinnych.
Zasiłek rodzinny przysługuje w rodzinach, w których dochód na osobę nie przekracza 504 zł; natomiast, jeżeli w rodzinie jest dziecko niepełnosprawne - 583 zł. Reguluje to ustawa o świadczeniach rodzinnych, która weszła w życie 1 maja 2004 r.
Według prokuratora generalnego, zapisy ustawy o świadczeniach rodzinnych dotyczące zasiłku rodzinnego dla osób, rozliczających się zryczałtowanym podatkiem dochodowym, są niezgodne z konstytucją. Opinii tej nie podziela przedstawiciel Sejmu.
We wtorek Trybunał Konstytucyjny bada, czy sposób ustalania prawa do zasiłku rodzinnego u osób, rozliczających się podatkiem ryczałtowanym, nie na podstawie rzeczywistego dochodu, ale wysokości należnego podatku i składki na ubezpieczenie zdrowotne, jest zgodny z konstytucją.
Zgodnie z ustawą o świadczeniach rodzinnych z 28 listopada 2003 roku, w przypadku osób, które rozliczają się podatkiem zryczałtowanym, dochód deklarowany w oświadczeniu nie może być niższy od sześciokrotnej sumy należnego podatku i składki na ubezpieczenie zdrowotne.
"Osoby te nie mogą złożyć oświadczenia o rzeczywistych dochodach, jeśli są one niższe niż zapisane w ustawie" - powiedziała prokurator Barbara Długołęcka. Prawo do zasiłku powinno być ustalane w oparciu o rzeczywiste dochody - zaznaczyła.
Przedstawiciel Sejmu podkreślił, że wybór sposobu rozliczania się z fiskusem jest dobrowolny. Dodał, że dla osób, rozliczających się podatkiem zryczałtowanym, istnieje możliwość ustalenia faktycznych dochodów. Przyznał, że podczas prac nad ustawą "przeważyła zasada fiskalizmu i ochrony budżetu nad wartościami związanymi z ochroną rodziny".