To dopiero początek drogi

Rozmawiał Bartek Godusławski
opublikowano: 2015-09-08 22:00

Rozmowa z Anną Karaszewską, dyrektorem generalnym Ingeusa

„PB”: Jak oceniają państwo przygotowany przez resort pracy program aktywizacji długotrwale bezrobotnych. Nie wymaga on korekt?

Anna Karaszewska
MP

Anna Karaszewska, dyrektor generalny Ingeusa: Wprowadzenie możliwości zlecania usług wyspecjalizowanym podmiotom niepublicznym przez wojewódzkie urzędy pracy było bardzo dobrą i pożądaną zmianą. To od wielu lat stosowany na Zachodzie mechanizm, który odciąża publiczne służby zatrudnienia i skutecznie przywraca osoby długotrwale bezrobotne, na których ciąży negatywny stereotyp niezatrudnialnych, do trwałego zatrudnienia. W Polsce jest to nowe rozwiązanie. Obecnie nie mamy jeszcze jednolitych stan- dardów przetargów, jak również realizacji umów. Wielu operatorów realizujących dziś programy nie ma doświadczenia w realizacji tego typu usług i wprowadzenie spójnych standardów sprzyjałoby nie tylko wysokiej jakości, ale przede wszystkim wysokiej ich skuteczności.

Czy kwoty, które resort pracy przekazuje agencjom, są wystarczające?

Konieczne jest zwiększenie skali tych projektów i wydłużenie czasu ich trwania. Dzisiaj programy realizowane są w mikroskali i nie można ich uznać za realny instrument rynku pracy do efektywnego zwalczania długotrwałego bezrobocia. W Polsce jest to od kilkuset do maksymalnie 2 tys. uczestników w regionie, a w Europie jeden program w regionie to 30 tys. uczestników i trwa 3-5 lat. To nie służy osiąganiu najlepszych rezultatów i nieefektywnie wykorzystuje potencjał stworzony przez operatora na lokalnych rynkach pracy objętych takimi działaniami. Mam nadzieję, że na dalszym etapie wdrożenia reformy skala będzie większa.

Jakie są wskaźniki efektywności programu i zatrudnienia dla osób długotrwale bezrobotnych?

W innych krajach UE, np. w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Francji, które mają dłuższedoświadczenie w stosowaniu tego typu rozwiązań, maksymalne wskaźniki wahają się od 23 do 40 proc. Wskaźniki powinny przede wszystkim premiować trwałość zatrudnienia i tu powinny być wyższe. W zrealizowanym przez Ingeusa w Małopolsce programie aż 72 proc. klientów, którzy podjęli zatrudnienie, utrzymało je przez co najmniej 6 miesięcy, a z danych ZUS wiemy, że wielu z nich pracuje już rok. Jeżeli chodzi o wyniki programów w innych regionach, to choć udało się tam wprowadzić grupę klientów na rynek pracy, zdecydowana większość wracała do rejestru urzędów pracy w okresie od 2 tygodni do 3 miesięcy od rozpoczęcia pracy.

Czy taki program aktywizacyjny powinien być na stałe wpisany w instrumenty aktywnej polityki rynku pracy?

Bezsprzecznie tak. Nie ma skuteczniejszego, sprawdzonego na świecie sposobu na przywracanie osób długotrwale bezrobotnych do zatrudnienia, jak poprzez partnerstwo publiczno- -prywatne. Mamy nadzieję, że z czasem ta skala będzie się zwiększała, bo tylko wówczas będzie można mówić o istotnych i pozytywnych skutkach dla finansów publicznych z tytułu włączania osób bezrobotnych na rynek pracy. © Ⓟ