To tylko trening ratyfikacyjny

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2012-09-14 00:00

komentarz Jacka Zalewskiego

Wśród sporów toczonych w Sejmie, ten dotyczący trybu ratyfikacji traktatu o przystąpieniu Chorwacji do Unii Europejskiej wydaje się przedziwny, ponieważ toczy się… nie na temat. Przecież za przyjęciem Chorwatów są wszyscy i w piątkowym głosowaniu można liczyć, w zależności od frekwencji, na wynik, powiedzmy, 445 za.

Przetwarzając to na parametry skoku o tyczce, Sejm wzbije się na 4,45. Ale nie ma zgody w sprawie wysokości ustawienia poprzeczki — PiS i SP zażądały 3,07, natomiast koalicji PO z PSL, wspartej przez SLD i RP, wystarcza 2,21.

Zapas skoczka i tak będzie ogromny, zatem proceduralna kłótnia niby nie ma sensu. Ale to pozory — chorwacki konkurs jest tylko treningiem przed tym prawdziwym, którego stawką będzie ratyfikacja paktu stabilizującego Euroland. I wtedy różnica ustawienia poprzeczki, 2,21 czy 3,07, będzie miała znaczenie decydujące — na drugą wysokość Sejm okazuje się zbyt ociężały.

Polska może przekazać organizacji lub organowi międzynarodowemu jakieś państwowe kompetencje, ale ustawa ratyfikacyjna umowy tak ważnej uchwalana jest przez obie izby parlamentu większością 2/3 głosów. W Senacie pakt fiskalny przejdzie bez problemów, ale w Sejmie — żeby nie wiem jak koalicja się natężyła i otrzymała wsparcie z lewej strony, to do 307 głosów kilku jej brakuje.

A zatem ratyfikacja tego traktatu zależy od uprzedniego rozstrzygnięcia proceduralnego, jaka obowiązuje większość. Koalicja rządowa oczywiście przedstawi analizy konstytucyjne, że wystarcza zwykła. Prawicowa opozycja oczywiście odpowie kontrekspertyzami, że bezwzględnie potrzebne są dwie trzecie. Spór prawny zapowiada się naprawdę ciekawie, ale już teraz można obstawiać bez pudła, który tryb proceduralny zostanie przez Sejm przyjęty…