Tomra szykuje się na recyklingowy boom

Łukasz RawaŁukasz Rawa
opublikowano: 2025-07-02 20:00

Już dziś maszyny norweskiego producenta zbierają blisko 10 mln opakowań miesięcznie, ale wkrótce rynek może wystrzelić.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaką plany ma Tomra w Polsce
  • jakie są atuty operacyjne i zaplecze techniczne Tomry
  • z kim współpracuje Tomra i jak widzi rozwój systemu kaucyjnego w Polsce
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Choć przepisy o obowiązkowej kaucji za butelki i puszki wejdą w życie za trzy miesiące, gra o rynek rozgrywa się już od jakiegoś czasu. W wyścigu biorą udział globalni gracze: amerykańskie Envipco, brytyjski Recyclever, szwedzkie RVM Systems, a także lokalni zawodnicy, jak R3 czy WMC Tech ze swoją marką Splask. Wydaje się jednak, że to Norwegowie z Tomry, będącej wiodącym dostawcą automatów zwrotnych, mają dziś najlepszą pozycję startową.

Firma notowana na giełdzie w Oslo w zeszłym roku zwiększyła globalne przychody o 4,6 proc., do ponad 13 mld NOK (ok. 490 mln zł). Obecnie zarządza 87 tys. maszyn na ponad 60 rynkach zbierając rocznie 48 mld opakowań. Polska to na razie skromny wycinek tego tortu: 1,5 tys. maszyn i 85 mln sztuk zebranych w 2024 r. Ale tempo przyspiesza – obecnie sięga 10 mln zwrotów miesięcznie.

– Polska ma szansę znaleźć się wśród największych rynków na świecie, jeśli chodzi o liczbę zwrotów opakowań podlegających systemowi kaucyjnemu. Dlatego nasze ambicje są spore – mówi Konrad Robak, dyrektor zarządzający Tomra Collection Poland.

Jego organizacja działa w Polsce poprzez dwie spółki – Tomra Collection i Tomra Sorting. W ubiegłym roku Tomra Collection Poland, która jest odpowiedzialna za rozwój technologiczny maszyn do zbierania opakowań w systemach kaucyjnych, zwiększyła przychody o 136 proc., do 100,8 mln zł, a zysk netto wzrósł pięciokrotnie – do 3,24 mln zł. Druga spółka – Tomra Sorting, specjalizująca się w projektowaniu i produkcji systemów sortowania, wyników za zeszły rok jeszcze nie podaje. W 2023 r. jej przychody spadły o 11 proc., do 48,3 mln zł, a zysk netto zmniejszył się aż o 81 proc., do 381 tys. zł.

– Przewagą Tomry jest nie tylko technologia, ale też serwis i skala działalności operacyjnej. Nie wystarczy postawić maszynę. Trzeba ją utrzymać i szybko reagować na ewentualne usterki – podkreśla Konrad Robak.

Menedżer wskazuje, że jego firma jest w stanie to zapewnić, bo ma w naszym kraju odpowiednie zaplecze: fabrykę w Mysłowicach, centrum dystrybucyjne w Dąbrowie Górniczej i kompleksowy serwis, który łączy infolinię dla klientów, zdalne monitorowanie w celu wykrywania i rozwiązywania problemów oraz obsługę techników, którzy fizycznie docierają do sklepu, gdy potrzebne jest wsparcie na miejscu.

– 70–80 proc. usterek usuwanych jest zdalnie. Naszym partnerem logistycznym jest DHL. To on odpowiada za transport urządzeń. Posiadamy 100 proc. części dostępnych lokalnie w magazynie centralnym – zaznacza dyrektor zarządzający Tomra Collection Poland.

W Tomrze nie spodziewają się, że maszyny zdominują system kaucyjny. Recyklomaty wprawdzie będą zbierać najwięcej, ale punktów obsługiwanych przez ludzi będzie więcej.

– Duże sieci już się zbroją. Współpracujemy m.in. z Selgrosem, który instaluje maszyny we wszystkich swoich lokalizacjach. Prowadzimy też programy pilotażowe z innymi sieciami handlowymi. Naszym strategicznym partnerem jest Kaucja.pl, jeden z operatorów systemu kaucyjnego. Wspólnie angażujemy się w działania edukacyjne – mówi Konrad Robak.

Menedżer wskazuje na rynki, z których Polska może czerpać wzorce: Szwecję, Norwegię i Finlandię – jako kraje z dojrzałymi systemami. Słowacja to wzór sprawnego wdrożenia. Niemcy osiągają 98 proc. zwrotów dzięki zmianom w trakcie działania systemu, m.in. wprowadzeniu organizacji parasolowej DPG.

– Polska może pójść tą samą drogą, ale szybciej. Technologia już jest, teraz czas na skalę – podsumowuje dyrektor zarządzający Tomra Collection Poland.

Kaucje od jesieni

System kaucyjny ruszy w Polsce 1 października 2025 r. i obejmie plastikowe butelki PET o pojemności do 3 litrów, puszki metalowe do 1 litra oraz szklane butelki wielokrotnego użytku do 1,5 litra. Kaucja wyniesie 50 groszy za plastik i metal oraz 1 zł za szkło. Opakowania będzie można zwracać bez paragonu, pod warunkiem że będą całe, z etykietą i kodem kreskowym. Nie można ich zgniatać.

Zwroty będą obowiązkowo przyjmowane we wszystkich sklepach o powierzchni powyżej 200 m kw., a mniejsze placówki mogą do systemu dołączyć dobrowolnie. Zgodnie z przepisami, co najmniej jeden punkt zbiórki musi działać w każdej gminie. Kaucję będzie można odzyskać ręcznie u ekspedienta lub w automacie z opcją wypłaty gotówki, przelewu na kartę lub kuponu do realizacji w sklepie.

Do końca 2025 r. na rynku będą równolegle dostępne napoje w opakowaniach oznaczonych logotypem systemu kaucyjnego i te ze starych partii. Tylko butelki i puszki z nowym oznaczeniem będą objęte zwrotem.