Firma z Tokio od dłuższego czasu ma problemy w tym związane z aferą księgową. W 2015 r. zapłaciła najwyższą karę w historii kraju za fałszowanie sprawozdań finansowych, a następnie musiała sprzedać swój klejnot, firmę Kioxia Holdings produkującą chipy pamięci, aby pokryć straty spowodowane nietrafioną ekspansją w branży nuklearnej.
Jak informuje Bloomberg. Toshiba, niegdyś jeden z największych pracodawców w kraju, próbuje obciąć koszty swojej rozległej działalności i skoncentrować się na działalności związanej z infrastrukturą i technologiami cyfrowymi. Przed wycofaniem z giełdy w grudniu ubiegłego roku firma przeważnie decydowała się na pozyskiwanie nabywców i zbywanie spółek zależnych. Toshiba opracowuje swoją średnioterminową strategię, choć nie podjęto jeszcze żadnych konkretnych decyzji. Na pierwszy ogień idzie redukcja zatrudnienia.
Firma ogranicza działalność niezwiązaną z podstawową działalnością, w związku z czym poniesie jednorazowy koszt w wysokości około 100 mld jenów (650 mln USD).