W ubiegłym tygodniu traderzy zajmowali o ponad 270 tysięcy więcej pozycji nastawionych na wzrost rentowności amerykańskich obligacji 2-letnich niż pozycji nastawionych na ich spadek. Ta największa w historii danych zbieranych przez amerykańskiego regulatora różnica oznacza, że traderzy są niemal pewni dalszego podnoszenia stóp procentowych przez Fed (właśnie obligacje 2-letnie uważa się za najbardziej uzależnione od bieżących zmian stóp procentowych). Mimo ostatnio rozczarowujących danych z amerykańskiej gospodarki prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki jeszcze przed końcem roku wynosi 45 proc., oblicza Bloomberg na podstawie wycen instrumentów.
Jednocześnie traderzy spodziewają się, że rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich podążą w przeciwnym kierunku co rentowności dwulatek, czyli w dół. Jeśli i jedne, i drugie oczekiwania się sprawdzą, będzie to oznaczało tzw. spłaszczenie krzywej rentowności, czyli zmniejszanie się różnicy między rentownościami 10-latek, obecnie wynoszącymi 2,32 proc., oraz dochodowościami 2-latek, sięgającymi 1,39 proc. To byłby niekorzystny scenariusz dla gospodarki amerykańskich oraz globalnych rynków akcji. Wszystko dlatego, że wyższe rentowności papierów o długich zapadalnościach zwykle idą w parze z oczekiwaniami szybkiego wzrostu gospodarczego w długim terminie. W uproszczeniu oczekiwania spłaszczenia krzywej rentowności oznaczają więc, że traderzy spodziewają się podwyżek stóp Fedu, które doprowadzą do pogorszenia koniunktury, a wręcz recesji, w gospodarce amerykańskiej.
Na szczęście mimo takich oczekiwań traderów czarnego scenariusza nie trzeba się spodziewać już w bezpośredniej przyszłości. Do wygenerowania sygnału zapowiadającego recesję, czyli całkowitego zrównania się rentowności 10-latek i 2-latek, jeszcze sporo brakuje. Różnica między nimi wciąż wynosi 93 punkty bazowe. Ponadto okres od wygenerowania sygnału do wybuchu recesji czasem bywa długi. Poprzednim razem krzywa rentowności w USA całkowicie spłaszczyła się w pierwszym kwartale 2006 r., a gospodarka amerykańska weszła w recesję dopiero w 2008 r.
