Jak wynika z raportu „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, sporządzonego przez Krajowy Rejestr Długów (KRD) i Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, w I kwartale 2013 r. odsetek faktur płaconych po terminie wzrósł z 26,3 proc. do 27 proc. O 12 dni (do 4 miesiący i 21 dni) wydłużył się także średni czas oczekiwania na zapłatę.
Mniejsza żywotność
Z problemem zatorów płatniczych w pierwszych trzech miesiącach 2013 r. borykali się przede wszystkim przedstawiciele branży budowlanej (42 proc.), a także mikroprzedsiębiorstwa (30 proc.) i małe przedsiębiorstwa (26 proc.).
Jak podkreślają autorzy raportu, opóźnienia w ściąganiu należności zmusiły 25,4 proc. polskich firm do ograniczenia inwestycji, a około 33 proc. z nich uniemożliwiły terminowe regulowanie zobowiązań, czego skutkiem było nie tylko pogorszenie ich wizerunku, ale również warunków współpracy z kontrahentami. Niestety, dla wielu podmiotów zatory okazały się tragiczne w skutkach, o czym świadczą wyniki najnowszego raportu Coface. Zgodnie z nim, w I kwartale 2013 r. sądy orzekły upadłość 211 polskich firm, czyli o 11 proc. więcej niż przed rokiem.
— To najgorszy wynik od 2005 r. — informuje Marcin Siwa, dyrektor oceny ryzyka w Coface. Zwraca jednocześnie uwagę na zmiany w strukturze branżowej bankrutujących przedsiębiorstw.
— Po lawinowym wzroście upadłości w sektorze budowlanym w 2012 r. problemy płynnościowe przesuwają się do wcześniejszych faz łańcucha dostaw. Coraz większe trudności mają firmy przetwórcze produkujące na potrzeby budownictwa oraz przemysłu. Rośnie również liczba upadłości w branży meblowej, przetwórstwa metali oraz handlu — tłumaczy Marcin Siwa.
Światełko w tunelu
Trudności w ściąganiu należności to niejedyna bolączka przedsiębiorców z I kwartału 2013 r. Jak podkreślają eksperci, poważną barierą była dla nich także konieczność ponoszenia kosztów windykacji na każdym etapie postępowania.
— Dla małych i średnich firm nawet niewielkie wydatki na dochodzenie roszczeń są problemem, dlatego część z nich spisuje dług na straty, zamiast próbować go odzyskać. To błędna praktyka, bo tylko rozzuchwala nierzetelnych przedsiębiorców — tłumaczy Joanna Zawadzka, kierownik działu sprzedaży usług windykacyjnych w Kaczmarski Inkasso. W celu uzdrowienia sytuacji 28 kwietnia 2013 r. weszła w życie Ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Nowe przepisy nadały wierzycielowi prawo do otrzymania od dłużnika rekompensaty za koszty odzyskiwania należności w wysokości stanowiącej równowartość minimum 40 EUR. Kwota ta przysługuje mu bez wezwania, po 30 dniach od upływu terminu zapłaty.
— Taka rekompensata może pozwolić choćby na częściowe zaspokojenie poniesionych wydatków windykacyjnych. Mając ustawową gwarancję ich zwrotu, firmy powinny bardziej zdecydowanie dochodzić swoich należności, co w dłuższej perspektywie powinno zmniejszyć zatory. Wymaga to jednak zmiany mentalności części przedsiębiorców, którzy niekiedy nie chcą zbyt stanowczo dochodzić swoich roszczeń, żeby nie popsuć relacji ze zwlekającym już od dłuższego czasu z zapłatą kontrahentem. Te relacje tymczasem już są popsute — mówi Stefan Prociak, kierownik departamentu prawnego w Kaczmarski Inkasso.
Nowa regulacja prawna wprowadziła również zasadę, że terminy zapłaty w transakcjach między przedsiębiorcami nie powinny przekraczać 60 dni kalendarzowych, chyba że strony ustalą inny termin i że nie będzie to rażąco nieuczciwe wobec wierzyciela.
Widoki na przyszłość
Mimo zmiany w przepisach prawnych zdaniem ekspertów, wzrost upadłości w 2013 r. — ze względu na przewidywane słabsze tempo wzrostu gospodarczego — się utrzyma.
— Będzie to kolejny rok pogarszającej się dyscypliny płatniczej przedsiębiorstw. Nie ma szans na szybką odbudowę branży budowlanej, która pozostanie bardzo ryzykowna, a szeroko rozumiana produkcja przemysłowa oraz handel będą sektorami, w których ryzyko niewypłacalności będzie rosło najszybciej — twierdzi Marcin Siwa.
Jego zdaniem, nasilająca się walka o klienta, coraz mniej skłonnego do wydawania pieniędzy, będzie nadal wywoływała presję na marże w działalności handlowej.
— Przemysł przetwórczy będzie borykał się z niewielkim popytem, ograniczonym niechęcią do inwestycji, zarówno inwestorów indywidualnych, jak i podmiotów gospodarczych — dodaje specjalista firmy Coface. Bardziej optymistyczni od ekspertów są polscy biznesmeni. Zgodnie z wynikiem badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, aż 37,9 proc. z nich oczekuje poprawy swojej sytuacji finansowej już w drugim kwartale 2013 r. (w ubiegłym kwartale było to 29,1 proc. przedsiębiorców). Odsetek firm spodziewających się pogorszenia spadł natomiast z 15 proc. do 12,2 proc.
OKIEM EKSPERTA
Firmy bronią się przed zatorami
ADAM ŁĄCKI
prezes Krajowego Rejestru Długów
Około 33 proc. badanych na potrzeby „Portfela należności polskich przedsiębiorstw” wskazała, że nie może terminowo regulować swoich zobowiązań, co pogarsza ich wizerunek i powoduje gorsze warunki dostaw. W porównaniu z poprzednimi badaniami liczba firm, które wskazały na tę barierę, zmniejszyła się o całe 2 pkt proc. Gdyby cofnąć się do badania sprzed pół roku, spadek ten wyniesie ponad 6 pkt proc. Zmiana ta oznacza, że coraz więcej firm wykształca mechanizmy pozwalające im zabezpieczyć się przed opóźnieniami w płatnościach. I nawet gdy te się pojawią — dysponują wolnymi środkami, dzięki którym mogą regulować zobowiązania. Jednocześnie nieznacznie wzrosła liczba firm, które nie notują żadnych problemów z uzyskaniem zapłaty za wystawione faktury.
Co więcej — gdyby zsumować odpowiedzi pozytywne, czyli takie, w których przedsiębiorcy nie mają problemów z uzyskaniem zapłaty za wystawione faktury, oraz te, w których widoczne jest zmniejszanie się tego problemu — zauważymy pewnego rodzaju polaryzację odpowiedzi. Uzyskamy bowiem dość zbliżony procent odpowiedzi wskazujących na poprawę (26,1 proc.) i negatywnych, w których przedsiębiorstwa wciąż żalą się na problemy z odzyskaniem zapłaty za towary i usługi (26,4 proc.). Zjawisko to może sugerować, że nasza gospodarka dotarła do jakiegoś punktu zwrotnego.
Biznes wymaga rozwagi
Jak przetrwać w dobie kryzysu gospodarczego, od czego zależy ryzyko braku zapłaty i stabilność finansowa firmy, przedsiębiorcy będą mogli się dowiedzieć podczas cyklu konferencji pt. „Wzmocnij kontrolę kosztów swojej firmy”, organizowanego przez „Puls Biznesu”.
Partnerami wydarzenia są:
PKP Energetyka, Krajowy Rejestr Długów, Orange Polska, ING Bank Śląski i Sage.
Najbliższe spotkania w ramach cyklu odbędą się: we Wrocławiu (21.05), w Krakowie (22.05), Warszawie (23.05), Łodzi (05.06), Poznaniu (11.06), Toruniu (12.06) i Szczecinie (13.06).