TRUDNO PRZEBIĆ FAWORYTA
Przetarg na budowę oczyszczalni w Ciechocinku roił się od uchybień
NIECZYSTA GRA: Oczyszczalnia w Ciechocinku będzie zbudowana przez firmę, która proponuje gorsze warunki niż odrzuceni oferenci dlatego, że ci ostatni po ogłoszeniu wyników przetargu nie dość konsekwentnie dowodzli uchybień popełnionych przez zamawiającego. fot. SJ
Przetarg na budowę oczyszczalni ścieków w Ciechocinku wygrało konsorcjum firm: Sanmel Brodnica i Melbud Grudziądz. Cena oferty wynosiła 11,4 mln zł (netto). Trzy z dwunastu firm biorących udział w przetargu wniosły protest, a po jego odrzuceniu odwołanie do Prezesa UZP. Arbitrzy uznali jednak, że zamawiający nie naruszył ustawy o zamówieniach publicznych i oddalił odwołania.
Orzeczenie arbitrów dotyczyło wyłącznie przedstawionych w odwołaniu zarzutów, gdyż zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, tylko w tej sprawie mogli się wypowiedzieć.
Przetarg pełen wad
Zamawiający naruszył przepisy ustawy dotyczące terminu składania ofert (był on krótszy niż ustawowe sześć tygodni). Specyfikacja istotnych warunków zamówienia (swiz) nie zawierała innych niż cena kryteriów oceny, którymi zamawiający miał się kierować przy wyborze oferenta (art. 35 ust. 1 pkt. 6). Wadium w ogłoszeniu o przetargu zamieszczonym w Biuletynie Zamówień Publicznych ustalone zostało na 150 tys. zł, zaś w specyfikacji istotnych warunków zamówienia podwyższone do 300 tys. i ta kwota ostatecznie obowiązywała. Zapytanie w tej sprawie złożyła firma Budimex Gdynia. Zamawiający nie udzielił jednak odpowiedzi, czym naruszył przepisy art. 36 ust. 1 ustawy o zamówieniach publicznych.
Te uchybienia zamawiającego puszczono jednak płazem, żaden z oferentów nie oprotestował bowiem wadliwie przygotowanej specyfikacji. I ten fakt zaciążył nad dalszym przebiegiem przetargu.
Spóźniony protest
Po ogłoszeniu wyników przetargu spółki Budimex Gdynia, Ekolog i Expobud złożyły protest, w którym zarzuciły zamawiającemu naruszenie zasady równego traktowania oferentów przez zastosowanie przy ocenie ofert innych kryteriów niż wskazane w specyfikacji istotnych warunków zamówienia. W uzasadnieniu protestu wniesionego przez Budimex stwierdzono, że: w rozdziale VI swiz ustalono następujące kryteria oceny ofert: cena — 60 proc., wiarygodność i doświadczenie oferenta — 20 proc., warunki płatności i możliwości kredytowania — 20 proc. Tymczasem w ogłoszeniu opublikowanym w Biuletynie Zamówień Publicznych podano inne kryteria: cena — 50 proc., termin wykonania — 5 proc., wiarygodność oferenta — 15 proc., doświadczenie i przygotowanie fachowe — 10 proc., warunki gwarancji i serwisu — 10 proc. Odpowiedzi na zapytanie w tej sprawie Budimex Gdynia nie otrzymał. Ta rozbieżność uwidoczniła się w ocenie oferentów przez komisję przetargową. W proteście Budimex powołuje się na wypowiedź przewodniczącego komisji i dwóch jej członków, którzy stwierdzili, iż „każdy z członków komisji dokonywał samodzielnej oceny ofert pod kątem wiarygodności i doświadczenia oraz indywidualnie ustalał skalę porównawczą dla oceny kryteriów oraz warunków możliwości kredytowania”.
W wybranej przez zamawiających ofercie zaproponowano kredytowanie robót do 1 mln zł, na okres 6 miesięcy. Budimex zaproponował 2,5 mln zł na okres 12 miesięcy. Oferował też niższą od zwycięzców cenę: 10,9 mln zł. Przetarg jednak przegrał.
Zamawiający nie sprostował również oczywistej pomyłki w ofercie Budimexu, dotyczącej sumy poszczególnych składników oferty, choć błąd dotyczył tylko dodawania. W sumie, zdaniem protestującego, naruszył osiem przepisów ustawy.
Co było, a nie jest
Zarząd Miasta Ciechocinka, na posiedzeniu w dniu 3 września 1999 r. odrzucił protest wymienionych firm, uznając, iż zarzuty odnoszące się do specyfikacji istotnych warunków zamówienia ze względów formalnych (minęło więcej niż 7 dni od otrzymania przez oferenta specyfikacji) nie podlegają zaskarżeniu, są one bezprzedmiotowe, wobec czego zamawiający pozostawia je bez odpowiedzi.
Drugą grupę zarzutów stanowiły uwagi odnoszące się do dokonanej oceny ofert w oparciu o protokół z postępowania przetargowego. Zamawiający zarzut zarówno naruszenia zasad uczciwej konkurencji jak i jawności pozostawił bez odpowiedzi, gdyż jego zdaniem składający protest posługiwał się niesprawdzonymi, prywatnymi opiniami.
Sporna była również sprawa oświadczenia firm uczestniczących w przetargu, czy pozostają w stosunku zależności lub dominacji w rozumieniu ustawy Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi i funduszach powierniczych. Takie oświadczenie powinni złożyć po otwarciu ofert i uzyskaniu od zamawiającego informacji o uczestnikach przetargu i składzie osobowym komisji przetargowej. Budimex takiej informacji nie otrzymał, w jego dokumentach przetargowych znajdował się pusty druk oświadczenia. Ten zarzut zamawiający również odrzucił, oświadczając, iż stosowne informacje przekazał obecnym na otwarciu ofert uczestnikom przetargu, a pozostałym wysłał pocztą.
Pozostał sąd
Arbitrzy również odrzucili odwołanie oferentów, choć uznali, iż naruszone były niektóre przepisy ustawy. Sprawa kryteriów oceny oferentów była jednak przedawniona, poprawki dotyczące ceny oferty Budimexu powinny być poprawione, ale nie miało to wpływu na wybór oferty. W pozostałych spornych punktach arbitrzy uznali jako wiążące wyjaśnienia zamawiającego.
OKIEM EKSPERTA
Łatwo obejść przepisy
Cezary Tetzlaff, prezes Agencji Ergo zajmującej się m.in. doradztwem zamówieniowym
Jak udowodnić zamawiającemu, że wybrany oferent podał dane nieprawdziwe, o czym wiemy, jeżeli nie mamy bezpośredniego dostępu do ofert? Jakich argumentów użyć, jeżeli wiemy, że członkowie komisji wpisywali tzw. indywidualne oceny na druku ZP-52 pod dyktando, a o zobiektywizowanych miernikach ocen słyszeli tylko w szkole. Co zrobić, jeżeli zamawiający unieważnił przetarg z przyczyn proceduralnych informując, iż cena najkorzystniejszej oferty przekracza kwotę, którą przeznaczył na finansowanie zamówienia, bo wybrano nie tego oferenta, na którego liczył i musi naprawić błąd rozpoczynając zamówieniową procedurę od początku. Jak postąpić, jeżeli zamawiający dokonuje „ponownego otwarcia ofert” czekając na brakujący dokument swojego wybrańca?
Wiem na pewno, że na rynku jest bardzo dużo solidnych wykonawców i uczciwych zamawiających. Mam jednak świadomość, że tam gdzie ma miejsce naruszenie prawa, nadmiar biurokracji, korupcja — jesteśmy czasami bezsilni, bo nasze przepisy prawne są przychylniejsze dla zamawiających. I o tym warto pamiętać, pracując nad nowelizacją ustawy o zamówieniach publicznych.