W ciągu ostatnich 12 miesięcy indeks dolara, mierzący wartość amerykańskiej waluty względem walut partnerów handlowych USA, zniżkował o 9,2 proc. To zachowanie, którego jeszcze przed rokiem mało kto by się spodziewał – Fed podnosi stopy procentowe, a to w teorii powinno wspierać napływy kapitału na amerykański rynek pieniężny. Osłabienie dolara wskazuje jednak, że nad wpływem polityki pieniężnej przeważyły obawy o politykę fiskalną.
- Obecna słabość dolara może być zaskakująca. Jedną z jej przyczyn najprawdopodobniej jest premia za ryzyko związane z polityką administracji Donalda Trumpa i z rozmiarami wzrostu deficytu w okresie dobrej koniunktury – powiedział w wywiadzie na antenie telewizji Bloomberg Adam Posen, prezes Peterson Institute for International Economics.
Wiele sygnałów z administracji wskazuje, że ta rzeczywiście może preferować słabego dolara. Najnowszy to tweet Donalda Trumpa, w którym krytykował on Rosję i Chiny za rzekome celowe osłabianie własnych walut. W wywiadzie dla Wall Street Journal oceniał, że dolar jest zbyt mocny, co miałoby być po części także jego winą, a to ze względu na zaufanie rynków do jego polityki. Jednak szef Peterson Institute nie jest jedynym specjalistą, który właśnie dotychczasową politykę Donalda Trumpa wiąże ze słabością amerykańskiej waluty.
- Oczekiwania dalszej słabości dolara pozostaną silnie zakorzenione na rynkach, zwłaszcza jeśli administracja utrzyma swoje merkantylistyczne podejście do polityki handlowej – komentował w rozmowie z Bloombergiem Viraj Patel, strateg walutowy ING Groep.
