Trzeci filar kurzy się w szufladzie

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2012-09-26 00:00

Od pół roku nie zebrała się sejmowa podkomisja, która miała się zająć wprowadzeniem ulg podatkowych w IKZE.

W marcu Społeczny Komitet Razem (SKR), który walczy od kilku lat o wprowadzenie zachęt podatkowych w trzecim filarze emerytalnym, odniósł mały sukces. Wbrew negatywnemu stanowisku rządu posłowie postanowili zająć się przygotowanym przez SKR projektem zmian w prawie, pod którym podpisało się 130 tys. osób. Niestety, na tym skończył się ich zapał do pracy nad reformą trzeciego filaru.

— Od pół roku nie zebrała się podkomisja powołana do prac nad projektem — mówi Adam Sankowski, pełnomocnik komitetu.

Ostatnia wersja przygotowanego przez SKR projektu dotyczy indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) wprowadzonych na rynek z początkiem 2012 r. Komitet proponuje likwidację podatku dochodowego od wypłacanych z IKZE oszczędności i 4 tys. zł ulgi podatkowej dla każdego oszczędzającego. Zmiany mają zachęcić Polaków do odkładania na dodatkową emeryturę.

— Bez nich system IKZE jest skazany na porażkę. Pokazuje to dziewięć miesięcy życia tego produktu. Czynnie pieniądze na kontach odłożyło zaledwie 12 tys. osób. Była to kwota 5,5 mln zł — podkreśla Adam Sankowski.

Zgadza się z nim Jerzy Bielawny, wiceprezes Instytutu Studiów Podatkowych (ISP). Jego zdaniem, IKZE ma zdecydowanie gorszy start od istniejących już na rynku od kilku lat indywidualnych kont emerytalnych.

— Mamy dwie alternatywne formy oszczędzania na dodatkową emeryturę, które zamiast zyskiwać na popularności, budzą coraz mniejsze zainteresowanie. Jedyną szansą na odwrócenie tego trendu jest wprowadzenie zachęt podatkowych — podkreśla Jerzy Bielawny. Z szacunków ISP wynika, że wprowadzenie postulatów Razem obciąży budżet państwa kwotą 3,4 mld zł na każde 5 proc. pracujących, którzy zdecydują się przystąpić do IKZE. Ale będzie to rozłożone w czasie.

— Branża ubezpieczeniowa jest zainteresowana popularyzacją IKZE. Pozyskane oszczędności będzie inwestowała w gospodarkę, co zrównoważy mniejsze wpływy do budżetu — przekonuje Jerzy Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Oprócz ubezpieczycieli IKZE w ofercie mają także TFI, banki i domy maklerskie. W połowie września Komisja Nadzoru Finansowego zaproponowała wprowadzenie nowego produktu: emerytalnego konta oszczędnościowego. Propozycja nie spotkała się jednak z przychylną reakcją rynku i resortu pracy. W opinii ekspertów, lepiej zreformować istniejące instrumenty, niż tworzyć nowe.